Benek  Dołączył: 18 Wrz 2008
Marooned napisał/a:
Benek napisał/a:
w dłuższej perspektywie czasowej raczej na pewno zarobisz, i to sporo.
arka, pioneer, inne takie.
mamuśka poszła onegdaj do banku wpłacić na konto ok. 16 tysięcy - pani w okienku ją przekonała, że szkoda, że lepiej zainwestować w fundusz, że duży pewny zarobek. Zaproponowała Pioniera. Mamuśka się skusiła. 2 miesiące później z 16k zrobiło się 8k. Dziś, jakieś 2 lata później, nawet do 10k nie wróciła.
Kasa stracona na amen.


Dla ciebie dłuższa perspektywa czasowa to dwa miesiące? A może dwa lata? W wypadku funduszy zrównoważonych zalecany okres inwestycji to minimum 5 lat.

Po pierwsze - piszesz, że kasa stracona na amen? Stracona na amen, kiedy sprzedajesz jednostki taniej niż kupiłeś. Wtedy, i tylko wtedy kasa jest stracona na amen. Dopóki trzymasz jednostki na rachunku, niczego nie straciłeś. I druga rzecz - twoja mama kupiła jednostki jakiegoś funduszu za 16 tys., bo jej jakaś miła pani w okienku bankowym poradziła? No nie żartujmy... :-?

I ode mnie na koniec - nie ryzykujesz to nie masz. To prosta i stara jak świat zasada. Jeżeli satysfakcjonuje cię zysk 2-2.5% rocznie po odliczeniu inflacji - to proszę bardzo, ładuj całą kasę w bezbelkowe lokaty. Za mniej więcej 40 lat podwoisz swój majątek, o ile nie będziesz podskubywał kasy z konta, i za 5 lat jeszcze coś takiego jak bezbelkowe konto oszczędnościowe będzie istnieć. Mnie takie zyski nie interesują. Kto wyjdzie na swoje pokaże czas. :->

anduril napisał/a:
Benek napisał/a:
w dłuższej perspektywie czasowej raczej na pewno zarobisz, i to sporo.
arka, pioneer, inne takie.

Dłuższa perspektywa to może być na przykład kilkadziesiąt lat (patrz NIKKEI).

Akurat ja mam czas. Mogę poczekać tych 30-40 lat na nadejście starości.

anduril napisał/a:
Aha, hipotetyczną częścią mojego planu emerytalnego jest też poker online

Ironizujesz z ludzi, którzy zastanawiają się nad funduszami inwstycyjnymi, lokatami walutowymi, zakupem złota. A sam wyskakujesz z pomysłem pomnażania majątku i zarabiania na emeryturę przy karcianym stoliku? Nie żartuj... :roll:
 
Blesso  Dołączył: 24 Wrz 2007
anduril ..
Złotówka będzie się umacniała z paru powodów. Przed nami przyjęcie €, a to oznaczą że w długim okresie czasu ( bo zapewne nie wprowadzimy tej waluty w 2012 roku) inwestorzy/rynek będzie postrzegał nasz kraj jako pełnoprawnego członka unii walutowej ( brak ryzyka związanego z wahaniami krajowej waluty,spełnienie wymogów unijnych dotyczących deficytu itp ) a także, że dla Polski ważny będzie kurs po jakim złotówka zostanie wymieniona. Złotówka nie może być słaba bo nie opłaci się to Polakom ( stracimy na wymianie) .
Rzeczywista wartość złotówki też się zmienia na + dla waluty( wzrost PKB, wydajność, inflacja) - ja pamiętam jeszcze czasy gdy "wycierusy" Wranglery kosztowały w Pewexie równowartość jednej wypłaty (czyli 20$).Pomyśl ile od tego czasu ludzie stracili wierząc w dolara.
Na poziom złotówki mają oczywiście wpływ warunki zewnętrzne ( bo ciągle jesteśmy postrzegani tak samo jak Bułgaria/Rumunia czy Ukraina) - coś złego zacznie się dziać w okolicy i już będzie kłopot ale my mówimy o oszczędzaniu na emeryturę ( czyli około 30 lat)

I na koniec - przestań wprowadzać poniżanie innym rozmówców bo to nie to forum .
 

anduril  Dołączył: 31 Lip 2007
Benek napisał/a:

anduril napisał/a:
Benek napisał/a:
w dłuższej perspektywie czasowej raczej na pewno zarobisz, i to sporo.
arka, pioneer, inne takie.

Dłuższa perspektywa to może być na przykład kilkadziesiąt lat (patrz NIKKEI).

Akurat ja mam czas. Mogę poczekać tych 30-40 lat na nadejście starości.

Niezbyt ciekawa perspektywa, wyjść na zero po 30 latach oszczędzania na starość. Brutto, bo jeszcze minus inflacja.

Benek napisał/a:

anduril napisał/a:
Aha, hipotetyczną częścią mojego planu emerytalnego jest też poker online

Ironizujesz z ludzi, którzy zastanawiają się nad funduszami inwstycyjnymi, lokatami walutowymi, zakupem złota. A sam wyskakujesz z pomysłem pomnażania majątku i zarabiania na emeryturę przy karcianym stoliku? Nie żartuj... :roll:

Po pierwsze, nie ironizuję z ludzi, a z niczym nieuzasadnionych "proroctw", które nic do tematu nie wnoszą. Po drugie, mam wrażenie, że Twoja wiedza o pokerze sprowadza się do końcowej sceny Casino Royale... nie dość, że Texas Hold'em jest grą umiejętności (jeśli ktoś będzie ciekawy - udowodnię), to ma niesamowicie wiele wspólnego z grą na giełdzie - podstawą jest odpowiednie zarządzanie kapitałem i praca nad własną psychiką.

Wyprowadzam z błędu - POKER TO NIE RULETKA. Udział umiejętności w wygranej dla ruletki wynosi 0%, dla szachów 100%, a dla TH szacuję, że około 70%.

Blesso napisał/a:
Złotówka będzie się umacniała z paru powodów [...]

NIKT nie jest w stanie tego przewidzieć. Z wyjątkiem Pana Boga.
My możemy jedynie szacować prawdopodobieństwa, ale to nie uprawnia do wygłaszania dogmatów (jak robią np. wspomniani analitycy - głównie dopasowując teorię po fakcie).

Blesso napisał/a:
I na koniec - przestań wprowadzać poniżanie innym rozmówców bo to nie to forum.

Jak już pisałem - nie krytykuję ludzi, tylko ich stwierdzenia.
Jeśli odebrałeś moje słowa inaczej, to pewnie źle to ująłem - przepraszam.

EDIT: Dzięki za usunięcie pierwszego zdania. Doceniam.
 
Blesso  Dołączył: 24 Wrz 2007
Pana Boga nie mieszajmy w kurs walutowy - patrzmy wstecz by zrozumieć to co przed nami oraz obserwujmy inne rynki.
Jeśli ktoś nie interesuje się tym co dzieje się na rynkach powinien omijać ryzykowne inwestycje.
Bo długoterminowe oszczędzanie " na emeryturę" musi być obostrzone wg mnie jednym warunkiem.Nie można tracić ! Dlatego też giełda czy waluta - które obarczone są dużymi wahaniami mogą po czasie zniechęcać.
Należy też przez palce patrzeć na niektóre produkty banków, które oferują niebotyczne oprocentowania ( np coś takiego jak "Harmonia Zysków" czy "Fabryka Bezpieczeństwa" w pewnym banku, który zachęca dwucyfrowymi stopami zwrotu.
Ps
początkowe zdanie miało wyglądać inaczej ( brakowało" ze zrozumieniem") -ale wykasowałem całość.
 

anduril  Dołączył: 31 Lip 2007
Blesso napisał/a:
Jeśli ktoś nie interesuje się tym co dzieje się na rynkach powinien omijać ryzykowne inwestycje.

Ja się na przykład zupełnie nie interesuję tzw. fundamentami, czyli stopami, wynikami, kondycją gospodarki, newsami, itd. A nie przeszkadza mi to w grze - tylko na podstawie wykresu.

Blesso napisał/a:
Bo długoterminowe oszczędzanie " na emeryturę" musi być obostrzone wg mnie jednym warunkiem.Nie można tracić ! Dlatego też giełda czy waluta - które obarczone są dużymi wahaniami mogą po czasie zniechęcać.
Należy też przez palce patrzeć na niektóre produkty banków, które oferują niebotyczne oprocentowania ( np coś takiego jak "Harmonia Zysków" czy "Fabryka Bezpieczeństwa" w pewnym banku, który zachęca dwucyfrowymi stopami zwrotu.

Ale przecież właśnie w tych produktach "nie da się tracić", więc powinny być nienajgorsze "na emeryturę"... ;)

Blesso napisał/a:
Pana Boga nie mieszajmy w kurs walutowy - patrzmy wstecz by zrozumieć to co przed nami oraz obserwujmy inne rynki.

Próbuję Ci tylko powiedzieć, że według mnie przewidywanie jest na giełdzie nieskuteczne, a przynajmniej niemożliwe do zastosowania w racjonalnej metodzie spekulacji (czy tam inwestycji, jak zwał, tak zwał). Szansę na działąjącą metodę daje jedynie reagowanie na to co się dzieje i ewentualnie szacowanie prawdopodobieństw.
Nie jestem przeciwny pogawędkom w rodzaju "myślę, że urośnie, bo..." i często w takich uczestniczę, ale w tym wątku są one bezproduktywne, a mogą wprowadzać laików w błąd.
 

Benek  Dołączył: 18 Wrz 2008
anduril napisał/a:
Wyprowadzam z błędu - POKER TO NIE RULETKA.

Nie tkwię w błędzie, więc nie trzeba mnie z niego wyprowadzać. Poker to nie ruletka, wiem. POKER TO POKER. Możesz oczywiście udowadniać, że poker to gra prawie tak samo opierająca się na intelekcie jak szachy (w co wątpię). Zauważ tylko jedno, że zawodowych szachistów w Polsce jest tylu, że można ich policzyć na palcach dwóch, może trzech rąk. Chcesz dołączyć do równie elitarnego grona pokerzystów?

I jeszcze jedno - granie na internecie w pokera o stawki 50 centów / 1 dolar to zupełnie inna bajka niż gra o poważne pieniądze. Fakt, że grajac w pokera podwoiłeś w ciągu miesiąca swoje 100 dolarów leżące na koncie, znaczy tylko tyle, że zarobiłeś 100 dolców i nic więcej. Na podstawie tego nie można o niczym wyrokować. Grając o 5000 dolarów nie gra się przecież z tymi samymi graczami, z którymi walczyło się o pulę w wysokości 15 dolców.
 

anduril  Dołączył: 31 Lip 2007
@Benek - nigdzie nie napisałem, że chcę dołączać do jakiegokolwiek grona. Nie napisałem też, że grywam z chłopakami z High Stakes Poker jak równy z równym.
Napisałem tylko, odnosząc się do tematu wątku, że oprócz form "bezpiecznych", UCZĘ SIĘ spekulacji i pokera, co BYĆ MOŻE będzie szansą dywersyfikacji wobec pozostałych metod lokowania/pomnażania kasy. O niczym nie przesądzam.
Co do pokera jako gry umiejętności - spróbuję rozwiać Twoje wątpliwości, ale później, bo nie mam przy sobie materiałów.

Benek napisał/a:
Fakt, że grajac w pokera podwoiłeś w ciągu miesiąca swoje 100 dolarów leżące na koncie, znaczy tylko tyle, że zarobiłeś 100 dolców i nic więcej

Pudło, ale załóżmy że tak jest - stopa zwrotu rzędu 100%, nawet dla kwot rzędu kilkuset złotych, to dla Ciebie coś, po co nie warto się schylać? Szczególnie, że nie jest to w żaden sposób zależne od koniunktury giełdowej czy gospodarczej, od których zależy większość przedstawionych tu pomysłów?
 
Blesso  Dołączył: 24 Wrz 2007
Ale napisałeś że denerwują Cie "specjaliści" którzy prognozują, iż spadnie albo wzrośnie - a oni przecież patrzą na takie same wykresy jak Ty. Analiza techniczna to ciekawy sposób na przewidywanie przyszłości giełdowych trendów i zgodzę się, że czasami daje pozytywne rezultaty-ale nie sądzę by większość osób wiedziała co to RSI, średnia 15dniowa , świeczki czy MACAD.
Ale z drugiej strony to jest właśnie patrzenie wstecz- by zrozumieć przyszłość.
Tym, którzy wiedzą jak to stosować, za tę informacje trzeba zapłacić- od tego są fundusze inwestycyjne.
Ktoś - kto dziś myśli o oszczędzaniu na swoją emeryturę musi zdawać sobie sprawę, że rynek finansowy jest bardzo zróżnicowany i można zainwestować środki w produkty różniące się stopniem ryzyka.Ale uważam, że lepiej spać spokojnie i mieć realne 2-3% zysku rocznie na lokacie emerytalnej, niż walczyć o każdą złotówkę licząc na jej kilkunastoprocentowy wzrost.
Najważniejsza w oszczędzaniu jest systematyczność i to jest klucz do sukcesu.
Z drugiej strony nasuwa się pytanie- po co oszczędzać ? - czy 65-latkowi potrzebne będą dodatkowe środki. Tzn czy jemu będą potrzebne i czy będzie on potrafił je spożytkować.
 

anduril  Dołączył: 31 Lip 2007
Blesso napisał/a:
Ale napisałeś że denerwują Cie "specjaliści" którzy prognozują, iż spadnie albo wzrośnie

Dokładnie napisałem, że denerwują mnie piszący (jednym tchem), że "spadnie albo wzrośnie", a post factum okazuje się, co by się nie wydarzyło, że mieli rację. Dziwi w takim razie fakt, że mając zawsze rację nie trzepią milionów na giełdzie, tylko zadowalają się pensją...

Blesso napisał/a:
Tym, którzy wiedzą jak to stosować, za tę informacje trzeba zapłacić- od tego są fundusze inwestycyjne.

Wszystko byłoby pięknie, tylko zwykle trzeba zapłacić, mimo, że tego nie wiedzą. Mam wrażenie, że najskuteczniejsi pracownicy fundów to ci od takiego przedstawiania wyników, żeby wyglądały kusząco.
ulotka funduszu napisał/a:
Oto wykres przedstawiający historyczne zyski naszego funduszu*
* za okres od 4 sierpnia 2003 do 16 lutego 2007**
** z wyłączeniem poniedziałków, piątków i sesji o wyjątkowo wysokiej zmienności

;-)

Blesso napisał/a:
Analiza techniczna to ciekawy sposób na przewidywanie przyszłości

Cały pic w tym, że analiza techniczna to nie przewidywanie przyszłości, tylko posiadanie planu i różnych wariantów reakcji, w zależności od tego, co się wydarzy na rynku. Nie muszę mieć racji, żeby zarabiać pieniądze, czyli dokładnie odwrotnie jak analitycy-prognostycy. Trafność w okolicach 40% (czyli znacząco gorzej niż rzut monetą) spokojnie wystarcza do zarabiania.

Blesso napisał/a:
Z drugiej strony nasuwa się pytanie- po co oszczędzać ? - czy 65-latkowi potrzebne będą dodatkowe środki. Tzn czy jemu będą potrzebne i czy będzie on potrafił je spożytkować.

Jeśli nie ja, to moje dzieci.
 

fotonyf  Dołączył: 24 Kwi 2006
Czytając powyższe wywody, jedno dla mnie jest pewne - inwestycje finansowe są bardziej nieprzewidywalne niż kobiety.
Więc wolę kobiety... :-B
 

anduril  Dołączył: 31 Lip 2007
anduril napisał/a:
Co do pokera jako gry umiejętności - spróbuję rozwiać Twoje wątpliwości, ale później, bo nie mam przy sobie materiałów.

Znalazłem - w lengłydżu. Gdyby był potrzebny komentarz, proszę krzyczeć.
Wnioski w skrócie:
http://www.cigital.com/resources/gaming/poker/
Pełny raport:
http://www.cigital.com/re...lysisReport.pdf

fotonyf, ale nie ma co przeginać w żadną stronę. To tylko bilans potencjalnego zysku i potencjalnej straty... jak tu (pozostając w temacie kobiet ;-) )
http://abstrusegoose.com/267
 

fotonyf  Dołączył: 24 Kwi 2006
anduril, a ja tak tego nie widzę, bardziej mi pasuje coś bardziej ulotnego i pewnie dlatego nie mam serca do pieniędzy (albo one do mnie). :-)
 

bbartlomiej  Dołączył: 10 Wrz 2007
Powiem tylko o swoich doświadczeniach.

Przed kryzysem kupiłem jednostki w CU Polskich Akcji i BPH Akcji. Obecnie jestem około 50% w plecy - pieniędzy tam nie ruszę dopóki nie wyrównam, bo stracę bezpowrotnie.
Od tamtej pory odkładam systematycznie mniejsze lub większe kwoty na eMAX Plus ale szukam też czegoś lepszego. Jeśli teraz wpłacałbym na fundusze wybrałbym coś bardziej zrównoważonego i bezpieczniejszego zarazem.
 

anduril  Dołączył: 31 Lip 2007
bbartlomiej napisał/a:
Przed kryzysem kupiłem jednostki w CU Polskich Akcji i BPH Akcji. Obecnie jestem około 50% w plecy

Ja też załadowałem się w fundy na górce, ale wywaliłem przy trzydziestoprocentowej stracie - i była to moja pierwsza świadoma decyzja inwestycyjna. Potem puknąłem się w głowę i stwierdziłem, że taki fundusz zarządzany metodą "kup i trzymaj" to ja sobie zrobię sam, przy o wiele mniejszej prowizji.

bbartlomiej napisał/a:
pieniędzy tam nie ruszę dopóki nie wyrównam, bo stracę bezpowrotnie

To niestety oszukiwanie samego siebie. Zyski/straty na Twoich jednostkach są kapitalizowane codziennie i ich wartość jest tak samo realna jak stan Twojego eKonta. Coś takiego jak "papierowa strata" nie istnieje.
Tutaj tym bardziej, że płaci się tylko prowizję od czasu trwania, a za nabycie ani zbycie jednostek nie ma prowizji - więc nie można się tłumaczyć kosztami wejścia/wyjścia. Tak naprawdę codziennie podejmujesz decyzję o kontynuowaniu inwestycji.

Uważam, że jeśli ktoś nie ma czasu lub brak mu umiejętności gry na giełdzie, a nie chce się tego uczyć, to najlepsze co może zrobić, to regularnie odkładać na lokaty lub konto oszczędnościowe, jak najwyżej oprocentowane.
Mizerny potencjał zysku z inwestycji w TFI, porównywalny w długim terminie do zmian indeksu, nie równoważy ryzyka, które za sobą niesie. Już lepiej chyba założyć rachunek maklerski i kupić kontrakty na WIG20 w odpowiedniej ilości - rozwiązanie dużo tańsze w "eksploatacji".
 

bbartlomiej  Dołączył: 10 Wrz 2007
anduril napisał/a:
To niestety oszukiwanie samego siebie. Zyski/straty na Twoich jednostkach są kapitalizowane codziennie i ich wartość jest tak samo realna jak stan Twojego eKonta. Coś takiego jak "papierowa strata" nie istnieje.
Tak, wiem o tym - mówię, że nie wypłacę tych pieniędzy dopóki wartość posiadanych jednostek uczestnictwa nie wzrośnie. Póki co powoli, bo powoli, ale wszystko idzie w górę.
 

Andre53  Dołączył: 31 Lip 2009
Otrzymałem niedawno pismo z ZUS, napisali ile "hipotetycznie" powinienem dostawać pieniędzy z I i II filaru w chwili przejścia na emeryturę. Nawet nie byłoby tak źle, niestety szacunki są tylko hipotetyczne i jak napisali drobnym druczkiem nie mogą stanowić podstawy do ewentualnych reklamacji. :mrgreen: Oni to mają humor.
 

bEEf  Dołączył: 28 Gru 2006
anduril napisał/a:
Uważam, że jeśli ktoś nie ma czasu lub brak mu umiejętności gry na giełdzie, a nie chce się tego uczyć, to najlepsze co może zrobić, to regularnie odkładać na lokaty lub konto oszczędnościowe, jak najwyżej oprocentowane.

No właśnie - i to jest konkret. Z tego, co czytam, najlepiej podsumowuje całą powyższą dyskusję w kontekście pytania założycielskiego. Innymi słowy - cudów nie ma.
 

Benek  Dołączył: 18 Wrz 2008
anduril napisał/a:
Ja też załadowałem się w fundy na górce, ale wywaliłem przy trzydziestoprocentowej stracie - i była to moja pierwsza świadoma decyzja inwestycyjna.

No to twój uraz do funduszy jest już zrozmiały. ;-)
 

anduril  Dołączył: 31 Lip 2007
Benek napisał/a:
anduril napisał/a:
Ja też załadowałem się w fundy na górce, ale wywaliłem przy trzydziestoprocentowej stracie - i była to moja pierwsza świadoma decyzja inwestycyjna.

No to twój uraz do funduszy jest już zrozmiały. ;-)

Wbrew pozorom nie mam urazu. Jestem bardzo wdzięczny funduszom za bycie dla mnie matriksową "czerwoną pigułką". "Dzięki" nim po raz pierwszy uciąłem stratę i zmieniłem się z hazardzisty w spekulanta.
Inna sprawa, że nie zamierzam płacić im grubej kasy (jakoś 3-4% rocznie samej opłaty za zarządzanie + ewentualne opłaty manipulacyjne) za coś, czego nie zrobią lepiej ode mnie.

EDIT: Czytałeś badania statystyczne na temat pokera, w linku kilka postów wyżej?
 

Gringo  Dołączył: 05 Lip 2006
Dla tych co wierzą w pieniądze mały demotywator i dla tych co uważają, ze pieniądze nie mają żadnej wartości, zeby ich wystraszyc jeszcze bardziej. Bardzo rzeczowy film, który neijako tłumaczy skąd mamy obecnie takie wielkie kryzysy



http://www.dailymotion.pl...jako-d-u-g_news

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach