alkos  Dołączył: 18 Kwi 2006
romeoad napisał/a:
Używa się czegoś, co stabilizuje urządzenie (statyw, dolly, steadicam czy flycam, albo ramię-wysięgnik)


A co za problem przypiac do tego aparat?

romeoad napisał/a:
kręci bezpośrednio przy obiektywie
romeoad napisał/a:
Chodzi o zakres obrotu i precyzję nastawienia.


Pro Nikony maja naprawde mily pierscien ostrzenia... A przyslony lepiej zebys nie zmienial w trakcie jednej sceny ;-)
 

romeoad  Dołączył: 02 Lis 2009
alkos napisał/a:
A co za problem przypiac do tego aparat?

Ale czy ja piszę, że jest problem? :-D
alkos napisał/a:
Pro Nikony maja naprawde mily pierscien ostrzenia...

Możliwe, jednak obiektywy kinowe mają taki dynks, że kręcąc w tę samą stronę ostrzysz od pewnej odległości do nieskończoności i z powrotem do tej odległości. Nie zmieniając kierunku i zwrotu siły kręcącej.
alkos napisał/a:
przyslony lepiej zebys nie zmienial w trakcie

To zależy co chcesz uzyskać, aczkolwiek faktycznie lepiej tego nie ruszać jak się nie umie.
 

plwk  Dołączył: 21 Kwi 2006
Jeśli się umie to trzeba sobie kupić Samjanga (czy coś takiego) bez zatrzasku w pierścieniu przysłon lub usunąć zatrzask z jakiegoś obiektywu.
 

tatsuo_ki  Dołączył: 01 Mar 2009
Raven napisał/a:
Ciągle jednak nie wyobrażam sobie filmowania szybko ruszających się obiektów lustrzanką

no widzisz... a inni już tak:
http://www.youtube.com/watch?v=Vez7qSrZfpc
poza tym nawet, jeśli takie coś Ci nie odpowiada, to kto powiedział, że film od początku do końca musi być nagrany na to samo urządzenie? dlaczego by nie wziąć do jakiejś dynamicznej sekwencji zwykłej kamerki, a całej reszty nie sfilmować lustrzanką?

Raven napisał/a:
że o zabawie przesłoną nie wspomnę

ostatnio dużo w temacie rozmawiałem z człowiekiem, który w przemyśle filmowym i operatorce robi znacznie dłużej, niż ja żyję i jeśli chodzi o przesłonę, to się zawsze ustawia na sztywno przed rozpoczęciem filmowania sekwencji, nigdy w trakcie.
no ale powiedzmy, że weźmiemy obiektyw z płynną regulacją przesłony i nią manipulujemy w trakcie filmowania, powiedz, co chcesz osiągnąć, co chciałbyś powiedzieć takim zabiegiem? do wyrażenia jakiej myśli taki zabieg jest Ci potrzebny?

Raven napisał/a:
Nie rozumiem twierdzenia, że teraz to już lustrzanka do wszystkiego się nada idealnie. Są wyjątki, więc proszę bez uogólniania.

tylko że dzerry uogólnił, że w dzisiejszych czasach nawet komórką można dobry jakościowo materiał nakręcić i jeśli dołożymy do tego możliwości lustrzanek i całego innego sprzętu, który jest w zasięgu amatorów, to otrzymujemy narzędzia, które umożliwiają praktycznie niczym nie ograniczoną twórczość... no sorry... ograniczoną jednym... mózgiem operatora...

MSPANC, dla mnie, obecnie, jakiekolwiek marudzenie na "sprzęt", to tylko i wyłącznie wymówka na umysłowe lenistwo i totalny brak kreatywności, z których ktoś robi swoją filozofię życiową.

Raven napisał/a:
Nie zawsze, teraz ja gwarantuję.

a możesz podać przykład na ten nierozwiązywalny problem "jak", gdy wiem "co" i "dlaczego"?
 

dzerry  Dołączył: 01 Maj 2006
tatsuo_ki napisał/a:
no widzisz... a inni już tak:
http://www.youtube.com/watch?v=Vez7qSrZfpc
tatsuo_ki, raczysz zartowac? Sceny poscigu sa przeciez poruszone i nieostre :-P
 

xrog  Dołączył: 07 Lut 2008
dzerry napisał/a:
Kazdy z nas ma na wyciagniecie reki srodki, o ktorych 20 lat temu nawet zawodowcy mogli pomarzyc. Niesamowite. Tylko uczyc sie i krecic.


Ale mówisz o amatorskich projektach, tak dla siebie?
Bo jak przychodzi do poważniejszych projektów, to okazuje się, że potrzebni są specjaliści od różnych dziedzin i pomocnicy - jednym słowem mówiąc, zespół. Zakup ajfona, czy lustrzanki z filmami, to niewielka część potrzebnych środków - i nie są one wtedy na wyciągnięcie ręki dla każdego.
 

tatsuo_ki  Dołączył: 01 Mar 2009
xrog napisał/a:
potrzebni są specjaliści od różnych dziedzin i pomocnicy

a od kiedy to są środki techniczne - specjaliści i pomocnicy?

zresztą już samo mówienie o
xrog napisał/a:
amatorskich projektach
,
xrog napisał/a:
poważniejszych projektów

jest dla mnie symptomem przerostowości dzisiejszych czasów formy nad treścią...
projekty, projekty, projekty... jakby już nie można było zrobić po prostu filmiku... no tak... jak powiem - zobaczcie jaki filmik nakręciłem - to to amatorszczyzną zajeżdża i nawet jakby w środku była oscarowa produkcja, to i tak...

kto wie, może mnogość możliwości jest właśnie przekleństwem... tutaj filmy, tutaj zdjęcia, tutaj jeszcze inne SFX'y... amator się po wszystkim ślizga i potem żyje w przekonaniu, że jakość da się osiągnąć tylko sprzętem za nie wiadomo jakie pieniądze...

popatrzcie na efekt "świetlnego miecza" z Gwiezdnych Wojen. kumpel takie robił w 3dmax'ie i mówił, że to jeden z najprostszych efektów specjalnych jakie da się zrobić... tylko właśnie trzeba wpaść na taki pomysł!

pokażcie, albo chociaż opiszcie jakich to wspaniałych dzieł nie byliście w stanie dokonać, bo napotkaliście ograniczenia sprzętowe nie do przejścia...
 

jitt  Dołączył: 07 Mar 2008
bosz
od czego wózkarze, gafferzy i cała reszta?
tylko trzeba zapłacić

sprzęty, przystawki, przejściówki, rigi, glidy i wszystko inne się da
 

PiotrR  Dołączył: 03 Maj 2006
Tatsuo_ki, otóż to, o to chodzi. A w '77 3dMaxa nie było.
Ciekawostka: Z tego co czytałem te miecze dorobili w post-produkcji, bo kije okręcone folią aluminiową zupełnie się nie sprawdziły. :mrgreen:

edit: Swoją drogą teraz te miecze rzeczywiście musi się dość łatwo robić, bo amatorskich filmików, gdzie dwóch nastolatków tłucze się na miecze świetlne jest na YT trochę. I wyglądają bardzo dobrze (miecze wyglądają).
 

xrog  Dołączył: 07 Lut 2008
tatsuo_ki napisał/a:
xrog napisał/a:
potrzebni są specjaliści od różnych dziedzin i pomocnicy

a od kiedy to są środki techniczne - specjaliści i pomocnicy?


Chcesz powiedzieć, że specjaliści i pomocnicy są zbędni? Nie zawsze. ;-)
Twierdzisz, że napisałem, że specjaliści i pomocnicy są środkami technicznymi? Kłamiesz. ;-)

tatsuo_ki napisał/a:

zresztą już samo mówienie o
xrog napisał/a:
amatorskich projektach
,
xrog napisał/a:
poważniejszych projektów

jest dla mnie symptomem przerostowości dzisiejszych czasów formy nad treścią...


Nie zabronisz mi chyba robienia projektów, zwłaszcza w symptomatycznych dzisiejszych czasach, co? ;-) Przecież ja nie zabraniam ci robienia filmików. ;-)

Żeby było jasne - nie mam nic przeciwko filmom w lustrzance. ;-)
 

dzerry  Dołączył: 01 Maj 2006
Jeszcze troche i ten temat przerosnie poziomem marudzenia "Przyszlosc Pentaksa". xrog, czy naprawde trzeba wszystko pisac wielkimi literami? Oczywiscie, ze mowie amatorskich projektach. Przeziez w projektach na serio kamera to jest najmniejsze zmartwienie.

Mowie o dobrze wygladajacych amatorskich dokumentach, shortach, teledyskach amatorskich zespolow. Mieszanie do tego oplacanych pomocnikow, to juz naprawde dzielenie wlosa na czworo. Youtube jest pelne przykladow jak za pomoca najzwyklejszych narzedzi i materialow z dolnych polek pierwszego lepszego Practicera mozna zrobic sprzet, ktory pozwala na niewiarygodnie dobre rezultaty, poczynajac na zwyklej gumce do gaci, a konczac na wozku z dechy i 4 kolek jezdzace na szynach z rurek PVC, ktore pozwalaja na idealnie plynne prowadzenie kamery. To juz przeciez nawet ten filmik z ajfona pokazuje wiele genialnie prostych rozwiazan.

Mialem kumpla, ktory zajmowal sie amatorskimi filmami w latach 90'tych - ilosc kompromisow i ograniczenia, ktore musial wtedy pokonywac byly tak zniechecajace, ze nieustannie dziwilem sie, ze mu sie chce. Dzisiaj, czas i energie, ktore poswiecal na wyrywanie na 3 godziny kamery SVHS, zebranie o montaz, uzeranie sie ze sprzetem i presja czasu, moglby spokojnie przeznaczyc na czytsy proces tworczy, przy minimalnym nakladzie srodkow.
 

PiotrR  Dołączył: 03 Maj 2006
xrog napisał/a:
Nie zabronisz mi chyba robienia projektów, zwłaszcza w symptomatycznych dzisiejszych czasach, co? Przecież ja nie zabraniam ci robienia filmików.
Nie no, robienie projektów jest bardzo właściwe. Trudno zrobić coś sensownego bez porządnego projektu, tak na spontana. Ale jeśli ktoś poprzestaje na projektach, to będzie mógł o nich co najwyżej opowiadać. ;-)
 

xrog  Dołączył: 07 Lut 2008
dzerry napisał/a:
Jeszcze troche i ten temat przerosnie poziomem marudzenia "Przyszlosc Pentaksa". xrog, czy naprawde trzeba wszystko pisac wielkimi literami? Oczywiscie, ze mowie amatorskich projektach. Przeziez w projektach na serio kamera to jest najmniejsze zmartwienie.


No tak, ale odezwałem się, bo mi zazgrzytało. Jeśli amatorskie - po co dyskusja o technicznej jakości, jeśli profesjonalne - to na pewno nie "na wyciągnięcie ręki".
 

dzerry  Dołączył: 01 Maj 2006
xrog napisał/a:
Jeśli amatorskie - po co dyskusja o technicznej jakości
Po to, ze zwykly amator z wyobraznia moze zrealizowac produkcje, gdzie warstwa techniczna staje sie przezroczysta dla odbiorcy. Widz, ogladajac film, nie mysli po pierwszej scenie - o! amatorska produkcja, tylko po prostu go oglada. No chyba, ze jest sprzetowcem z forum fotograficznego, wtedy od razu widzi, ze to z lustrzanki i z utesknieniem czeka na pierwszy rolling shutter albo przelicza ilosc klatek na sekunde, zeby na koniec tryumfalnie oznajmic, ze to wszystko bez sensu.

W latach 90'tych zabawy z wozkami z desek i innymi domorobnymi rozwiazaniami nie miala zadnego sensu, bo na samym koncu i tak bylo po prostu widac, ze to z VHSa i jakbys sie nie staral, to po prostu nie dalo sie tego porzadnie zmontowac. A teraz?
 

xrog  Dołączył: 07 Lut 2008
dzerry napisał/a:
zwykly amator z wyobraznia moze zrealizowac produkcje, gdzie warstwa techniczna staje sie przezroczysta dla odbiorcy. Widz, ogladajac film, nie mysli po pierwszej scenie - o! amatorska produkcja, tylko po prostu go oglada.


Jeśli ktoś myśli po pierwszej scenie "o! amatorska produkcja" to wg mnie nastąpiło co najmniej niedopasowanie formy z treścią. A myślę, że i na VHS dałoby się zrobić i zmontować dobry film. Ale nie będę się kłócił, bo ktoś pomyśli, ze dzielę włos na ośmioro.
 

tatsuo_ki  Dołączył: 01 Mar 2009
xrog napisał/a:
Jeśli ktoś myśli po pierwszej scenie "o! amatorska produkcja" to wg mnie nastąpiło co najmniej niedopasowanie formy z treścią

bo amatorskie filmy powinny opowiadać co najwyżej o imieninach cioci, albo gówniarzach w piaskownicy...
wyobraź sobie taką sytuację:
ja i kilku kumpli filmowców zapaleńców chcemy zrobić poważny dramat psychologiczny poruszający ciężki temat, np. eutanazji . Scenariusz piszą nam znajomi z polonistyki, a aktorów bierzemy zaprzyjaźnionych z jakiejś szkoły aktorskiej + ze dwie,trzy bardziej znane twarze, bo też się jakoś uda po znajomości.
I teraz robimy taki film 20 lat temu, a robimy teraz. Wtedy na pierwszy rzut oka byłoby widać, że się za sprawę wzięli amatorzy, bo choćbyśmy sobie park oświetleniowy zrobili, to i tak VHSem śmierdziałoby na odległość i film traktowany byłby po macoszemu w najlepszym wypadku. A teraz? Kosztem naprawdę amatorskim, jeśli zachować podstawowe zasady montażu, prowadzenia kamery i inne takie zasady sztuki filmowej (czyli znowu rzecz w tym, co masz pod deklem, a nie w ręku), to moglibyśmy spokojnie rywalizować z produkcjami, co najmniej polskich wytwórni. Statystyczny widz mógłby pójść do kina i nie zauważyłby różnicy technologicznej.
zdaje się Idziak powiedział w wywiadzie, że mówi swoim uczniom, by filmowali wszystkim, co mają pod ręką. nie ważne, co to jest. ważne, co filmują... w ogóle jego ulubioną maszynką filmującą ostatnio jest komórka...
jeśli ani dzerry, ani ja was nie przekonujemy, to może takiemu nazwisku uwierzycie...
 

PiotrR  Dołączył: 03 Maj 2006
tatsuo_ki, do scenariusza weź znajomych nie z polonistyki tylko jak już to z jakichś studiów scenariuszowych w którejś filmówce, bo na polonistyce pisania scenariuszy się chyba nie uczy i mogą mieć problem z prawidłowym prowadzeniem tempa, utrzymaniem dramaturgii itp.
Nie chodzi mi o to, że polonista by nie umiał, ale sądzę, że w kwestii pisania scenariusza nie ma żadnej przewagi nad matematykiem. Hm... A matematyk ze swoją żelazną logiką może mieć pewne zalety.
Ale ogólnie dobrze piszesz.

Z tym że zawodowy film to nie musi być zaraz fabuła.
xrog, dajmy na to, że chciałbym nakręcić dokument o życiu swojej dzielnicy. Oczywiście, da się na VHS-ie, zachowując odpowiednią konwencję. Ale chodzi o to, że teraz jest wybór. Można kupić aparat za, nie wiem, jedną czy dwie średnie krajowe (jak trzeba to na raty) i mieć obraz od strony technicznej przynajmniej na pierwszy rzut oka nie odbiegający od wytworów kinematografii.
Co oczywiście nie znaczy, że nie ma żadnych ograniczeń. Jasne, że gdybym chciał ujęcie z lotu ptaka, musiałbym wynająć samolot z pilotem, co swoje kosztuje. A gdybym miał taki zamysł artystyczny, żeby z tego lotu ptaka jednym ujęciem wlecieć do okna któregoś z bohaterów dokumentu, to już bym miał konkretne ograniczenie.
Ale nie ma podstawowej bariery technicznej w postaci sprzętu, z którego obraz jest na pierwszy rzut oka "nieprofesjonalny" i który skazuje na działanie w pewnej amatorskiej konwencji.
 

romeoad  Dołączył: 02 Lis 2009
tatsuo_ki napisał/a:
powiedz, co chcesz osiągnąć, co chciałbyś powiedzieć takim zabiegiem?

Mi przychodzi do głowy coś takiego jak płynne zwiększenie głębi ostrości obejmujące od pierwszego planu także tło. Nawiasem pisząc, już to w jakimś filmie widziałem.
 
aron  Dołączył: 16 Sie 2008
Tak was czytam i mi się przypomniało: http://www.youtube.com/watch?v=WRS9cpOMYv0

Znacie? :-)
 

tatsuo_ki  Dołączył: 01 Mar 2009
romeoad, to oczywiste... ale ja się pytam, co ktoś chciałby powiedzieć takim zwiększeniem głębi ostrości, jakie miałoby to znaczenie dla przekazu? o treść mi chodzi, a nie jak to będzie wyglądało... jaką myśl się w ten sposób przekazuje, której nie da się przekazać w żaden inny sposób?

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach