mcgyver  Dołączył: 08 Lis 2006
Robert K., dobrze gada! Brykaj, brykaj! ;)
 

Mariusz_CH  Dołączył: 30 Gru 2008
Robert K. napisał/a:
dawaliśmy zarobić różnym wynajmowaczom, zamiast wpłacać pieniądz na swoje własne M
Święte słowa :-B
 

romeoad  Dołączył: 02 Lis 2009
karmazyniello napisał/a:
Pogodziłem się że nigdy nie kupię swojego eM

Coprawda to było dobre parę lat temu, ale moja znajoma, która opiekowała się pewną starszą panią dostała od niej propozycję odkupienia mieszkania, gdyż owa babcia chciała się wyprowadzić do wnuków i twierdziła, że nie ma głowy do wynajmowania. No i stała się właścicielką 30m mieszkania w Warszawie za równowartość 20 tys zł + podatki od normalnych stawek.
 
wojtek_84  Dołączył: 14 Sie 2009
Robert K. bardzo dobrze gada! Ja z moją lepszą połową doszliśmy do tego samego wniosku. Teraz za wynajem dwupokojowego mieszkania we wrocku płacimy 1400 zł i do tego mieszkamy jeszcze ze współlokatorem który też kasę dokłada. Mieszkanie wychodzi 2000 zł. Po krótkich rachunkach wyszło nam że prawie te same koszty poniesiemy przy spłacie kredytu. A co swoje to swoje. Do tego jeszcze do końca 2012 jest szansa na program "Rodzina na swoim" zawsze to przez 8 lat niższa rata.
 

Ryszard  Dołączył: 04 Paź 2006
karmazyniello napisał/a:
skończę go spłacać w wieku 60 lat, ale wtedy to już będę miał krok, może dwa do grobowej deski, bo po drodze będę miał kilka stanów przedzawałowych ze zmartwień związanych z brakiem szmalu na ratę


A ja mam jeszcze 29 lat do końca i nikt mi nie zagwarantuje, że dzisiaj w drodze do domu jakiś zaspany koleś w ciężarówce bez hamulców mnie nie rozjedzie i nie wyprawi na tamten świat, no nie? Żona z dwójką chłopaków to by się nie obłowiła jako "spadkobierca".

A teraz serio. Zanim poszedłem podpisać umowę, to sprawdzałem ją ze 100 razy a i tak niemal obsrałem zbroję składając swój, jakże zobowiązujący, podpis. Teraz po prostu spłacam, automatyczne przelewy się przelewają i jakoś to hula. Ten pierwszy mega-stres się zaciera, podciągasz rękawy i po prostu zap...dalasz. Czasem tylko żal, że inni dostali mieszkania od rodziny i się teraz wylegują na wczasach, a my wyskoczymy tylko na przedłużony 4-dniowy weekend nad Bałtyk. Ale jest dobrze! Buty już stawiam na swoim! 8-)

[ Dodano: 2011-07-15, 12:41 ]
O! I nie stać mnie na K-5, śliczna puszka... I Limitedziki malutkie... :-(
 

Robert K.  Dołączył: 24 Lip 2008
Ryszard napisał/a:
O! I nie stać mnie na K-5, śliczna puszka... I Limitedziki malutkie... :-(

Ty to potrafisz zmotywować... ;-)
 

gezaj  Dołączył: 11 Mar 2008
A ja mam pytanie: kredyt ze stała ratą czy malejącą?
Jak zapytałem doradcę to: "paaanie tylko ze stała ratą! 99% ludzi taki kredyt bierze". A mnie to nijak nie przekonuje. Używając kalkulatora kredytowego wychodzi na to, że przy kredycie np. 100 000 zł na 25 lat spłacę ok 17000 zł więcej przy ratach równych. Przy malejących na początku rata będzie co prawda wyższa o ok. 200 zł ale po +- 2/5 okresu spłaty raty się wyrównują a potem są już niższe. Gdzie jest tzw pies pogrzebany?
 

romeoad  Dołączył: 02 Lis 2009
W ratach równych na początku spłacasz przede wszystkim odsetki i odrobinę kapitału, a w malejących co miesiąc spłacasz tę samą część kapitału i odsetki, które dzięki temu szybciej maleją bo kapitał stale i jednorodnie maleje.
 

Arti  Dołączył: 20 Kwi 2006
gezaj napisał/a:
Gdzie jest tzw pies pogrzebany?

Przy ratach malejących w ogólnym rozliczeniu zapłacisz mniej. Musisz za to w początkowym okresie płacić więcej. I na tym polega problem, czy chcesz, masz i możesz płacić początkowo więcej czy nie. Te 99 proc. ludzi pewnie nie ma i dlatego biorą stałą ratę. Ja też mam stałą. Ale gdybym miał na płacenie początkowo większej kwoty miesięcznie wybrałbym malejącą.
 
LDevil  Dołączył: 30 Maj 2007
gezaj napisał/a:
Gdzie jest tzw pies pogrzebany?
Płacisz więcej na początku, więc musisz mieć też większą zdolność kredytową. Jeżeli masz możliwość bezpłatnego nadpłacania kredytu, to możesz wziąć raty stałe i samemu w miarę możliwości nadpłacać.
 

szczypiorrr  Dołączył: 10 Sie 2007
Rata malejąca jest bardziej opłacalna pod względem sumy spłacanych odsetek. Wtedy kapitał do spłaty jest stały, a wraz ze spłatą kolejnych rat i spadającym stanem zadłużenia kapitalizowane odsetki maleją. Jeśli stać cię, masz zdolność, na pierwszą ratę wg symulacji i nie jest to rata pod korek (uwzględniając przyszłe zmiany stóp procentowych i kursów) to bierz malejące. Potem będzie już tylko łatwiej.
Przy ratach równych stosunek kapitału i odsetek w racie jest sumowany do w miarę tej samej kwoty comiesięcznej raty, choć tak naprawdę na ostetczną jej wysokość ma wpływ kurs waluty (przy kr. walutowym) i poziom stóp WIBOR/EURIBOR.
 

mcgyver  Dołączył: 08 Lis 2006
LDevil, dobrze gada. Trzeba jeszcze wziąć pod uwagę jedną ewentualność. Jak np. dostaniesz po 3 latach spadek i będziesz mógł spłacić cały kredyt to się okaże, że mimo tych trzech lat spłacania będziesz miał jeszcze prawie cały kredyt do spłacenia przy ratach stałych bo spłacone będą głównie odestki, a kapitału niewiele... No chyba, że w praktyce jakoś bank idzie na rękę klientom, ale wątpię... :roll:
 

gezaj  Dołączył: 11 Mar 2008
Dzięki, nieprecyzyjnie się wyraziłem to i dostałem odpowiedź nie taką o jaką mi chodziło. O tym, co piszecie wiem. Chodzi mi o to jak wyliczyć wartość pieniądza w czasie od niespłacanej kwoty czyli różnicy pomiędzy ratą stała a malejącą. Otóż pani doradczyni na moją uwagę, że w sumie zapłacę o kilkanaście tysięcy więcej zaczęła mi coś snuć, że to nie jest tak do końca bo te 200 zł jakby zainwestować to jakiś zysk osiągnę i zniweluję różnicę tych kilkunastu k pln i te 200 zł teraz jest więcej warte niż za xx lat itd itp.. Mnie to nie przekonuje. Wzory i tabele na wartość pieniądza w czasie mam gdzieś w notatkach (zastosowanie ich nie jest proste i nie podejmuję się wyliczać Fv) ale nawet gdyby, to przecież 200 zł więcej płaciłbym tylko na samym początku a potem z każdym miesiącem o parę zł mniej więc skąd by się wziął ten zysk niwelujący kilkanaście tysięcy? A może bank jej daje większą prowizję od kredytu w ratach stałych to i mówi to co mówi, bo i dla banku to też lepiej. A że trzeba mieć wyższą zdolność kredytową to fakt, ale i tak nie brałbym kredytu "na styk". Może to co napisałem trochę jest zawiłe ale istota problemu nie jest prosta.
 

f.lamer  Dołączył: 12 Wrz 2010
gezaj napisał/a:
istota problemu nie jest prosta.
wbrew pozorom jest dość prosta. raty "stałe" to taki myk pozwalający bankowi pożyczyć ci pieniądze na dłużej przy tym samym okresie kredytowania.
gezaj napisał/a:
jakby zainwestować to jakiś zysk osiągnę
a będziesz inwestował tą nadwyżkę w coś, czego zysk jest pewny i wiekszy niż oprocentowanie kredytu? bo wiesz, rachunek opłacalności inwestycji, do którego obliczenie wartości strumienia pieniądza w punkcie jest niezbedne, ma sens tylko wtedy gdy jest jakaś iwestycja finansowana ze źródeł kredytowych. w twoim przypadku z nadwyżki środków która zostanie ci po wzięciu tej formy kredytu której nie potrzebujesz.
chcesz więc jakąś inwestycję zrealizować, czy po prostu cieszyć się że "mógłbyś" płacąc jednocześnie o wiele większe odsetki?
gezaj napisał/a:
A może bank jej daje większą prowizję od kredytu w ratach stałych
niekoniecznie.
natomiast wszyscy w tym biznesie wiedzą co jest opłacalne dla banku: pożyczać więcej i na dłużej. bo wtedy bulisz większe odsetki. i dlatego właśnie
gezaj napisał/a:
"(...) 99% ludzi taki kredyt bierze".
kocham "doradców" kredytowych... :evil:

 

JackDeJack  Dołączył: 21 Gru 2007
f.lamer, sporo osób nie dostałoby kredytu z zmienna ratą bo początkowe raty przekraczają ich zdolność finansową :idea:
 

f.lamer  Dołączył: 12 Wrz 2010
owszem, nie dostałoby .
co w miałoby w efekcie dobry wpływ na ich indywidualną sytuację finasową, cały system bankowy, gospodarkę państwa i jeszcze rynek nieruchomości.
a tak to biorą "pod korek", co jest dla nich droższe.
czemuś biedny? boś głupi. czemuś głupi? boś biedny.
zamknięty krąg
 

JackDeJack  Dołączył: 21 Gru 2007
f.lamer, Ja biorę raty równe i wiem ile będę płacił za rok, dwa, pięć.

Zależnie jaką mamy umowę to czasem nie opłaca się spłacać kredytu wcześniej - to inna bajka.

BTW - może ktoś przeliczyć (albo ma przykład) koszt kredytu z rata zmienną i stałą :?: :idea:
To rozwiałoby wątpliwości.
 

f.lamer  Dołączył: 12 Wrz 2010
JackDeJack napisał/a:
Ja biorę raty równe i wiem ile będę płacił za rok, dwa, pięć.
nie wiesz.
tzn. wiesz, zakładając że nie zmienią się wskaźniki wibor, libor czy inny sribor. ale na pewno sie zmienią.
to ja z ratą malejącą mam to samo. też dostaję harmonogram spłaty :)

JackDeJack napisał/a:
Zależnie jaką mamy umowę to czasem nie opłaca się spłacać kredytu wcześniej
widzę tylko 1 przypadek:
kredyt w walucie której kurs jest wyższy niż kurs z umowy kredytowej, w sytuacji gdy mamy podejrzenia że kurs ten wkrótce zjedzie w dół.
innych możliwości nie widzę. kredyt nieodzownie związany jest z kosztem, a koszty należy minimalizować.
gospodarstwo domowe to nie przedsiębiorstwo na wolnym rynku. chcesz inwestować/spekulować - załóż działalność gospodarczą.

JackDeJack napisał/a:
BTW - może ktoś przeliczyć (albo ma przykład) koszt kredytu z rata zmienną i stałą
przelicz sam
http://www.money.pl/banki/kalkulatory/kredytowy/
 

JackDeJack  Dołączył: 21 Gru 2007
f.lamer, Zakładamy optymistycznie że libory i perbory sie nie zmienią - OK.
Co do wcześniejszej spłaty to mam w umowie że jeśli chciałbym spłacić kredyt w ciągu pierwszych 3 lat od jego otrzymania muszę zapłacic 3% haracz :-(

Sprawa komplikuje się chyba przy kredytach walutowych.
Przy ratach stałych mam do spłaty miesięcznie powiedzmy zawsze 300 franków.
Przy ratach malejacych odsetki są naliczane od aktualnego kapitału a ten przy rosnącym kursie waluty się troszkę zmienia.

Nie wiem czy dobrze kombinuję :-/
 

Arti  Dołączył: 20 Kwi 2006
gezaj, to trza było napisać, że Ty z fusów chcesz wróżyć... To chyba tylko jakaś wróżka i Jarek Dabrowski potrafi. :evilsmile:
To nawet jak wszystko wyliczysz przeliczysz i to gdzieś ktoś puści plotki, coś spadnie, coś wzrośnie, coś zbankrutuje i całe przeliczenia o kant d... potłuc.
JackDeJack napisał/a:
Przy ratach stałych mam do spłaty miesięcznie powiedzmy zawsze 300 franków.
Przy ratach malejacych odsetki są naliczane od aktualnego kapitału a ten przy rosnącym kursie waluty się troszkę zmienia.

Odsetki też są naliczne w walucie. Po prostu za więcej PLNów kupujesz tę samą kwotę waluty.

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach