schwefel  Dołączył: 17 Gru 2007
badworm napisał/a:
jeden można wówczas dać do przechowania np. do sejfu hotelowego.

Łoo matko dobrze, że nie bierze jeszcze schronu atomowego :roll:
Z takim podejściem do życia to lepiej dać sobie spokój z fotografowaniem...
 

Artiip  Dołączył: 22 Sty 2010
schwefel, tutaj dużo zależy czy
a) zarabiasz tymi fotami, i
b) jakie sa wymagania sponsora twojego wyjazdu

Czasem trzeba wyjść ze swojej norki :) co nie zmienia faktu, że na typowo amatorskie podejście, to oczywiście, uruchamianie kombajnu żeby zmielić jeden kłosek.

przy tej cenie kart a także biorąc pod uwagę czynniki takie jak:
* możliwe uszkodzenie/ukradzenie dysku z kopiarką (wtedy całość dotychczasowego zbioru idzie się paść) karty też nie są idealne jednak szanse zeby padła cała kolekcja są dużo mniejsze niż pad 1 dysku.
* waga i wielkość kilku kart vs dysku/laptopa
* cena laptopa
* możliwe problemy z zasilaniem (wolę się martwić o zasilanie gps i aparatu, niż jeszcze dodatkowo o lapka i kopiarkę)
* możliwość przeglądania zdjęć i wstępnej selekcji na małym (aparat) vs dużym (lapek) ekranie, na ekraniku aparatu od biedy się da.

wybrał bym (i tak zresztą mam) kilka kart SD.
 

badworm  Dołączył: 21 Lut 2009
schwefel napisał/a:
badworm napisał/a:
jeden można wówczas dać do przechowania np. do sejfu hotelowego.

Łoo matko dobrze, że nie bierze jeszcze schronu atomowego :roll:
Z takim podejściem do życia to lepiej dać sobie spokój z fotografowaniem...

Jakbyś jechał robić zdjęcia na drugi koniec świata za cudze pieniądze to też pewnie byś się podobnie pakował. David twierdzi:
Cytat
If your bag gets stolen and you lose your laptop, that’s bad luck; if you lose all your image files, that’s tragic.

Sama kopiarka jako taka nie jest praktycznie żadnym zabezpieczeniem przed utratą danych. Wiadomo - jak coś istnieje tylko w jednym egzemplarzu to tak, jakby tego w ogóle nie było. Połączenie zestawu kart zapisywanych jednorazowo (i potem chowanych np. do portfela) z codziennymi ich kopiami na dysk daje już jakieś zabezpieczenie.
Cytat
Możesz to uzasadnić :?:

Moim skromnym zdaniem jest dokładnie odwrotnie, zapełniłeś kartę, wyjmujesz i chowasz do kieszonki i 465 RAW'ów spokojnie czeka na wywołanie ... W tym czasie kolekcjonujesz kolejne fotki ...

Pod warunkiem, że karta, którą akurat masz w aparacie, nie zawiera np. zdjęć z kilku ostatnich dni.

Moim zdaniem netbook tylko do kopiowania i poglądu zdjęć w celu wstępnej oceny i selekcji to przesada. Optymalne byłoby rozwiązanie typu smartfon/pocket PC, ze złączem USB Host by można było przy jego pomocy kopiować dane z karty pamięci na dysk USB. Chociaż z drugiej strony - jeśli ktoś wozi ze sobą tyle gratów co David ("I'm not known for packing light") to ten 1kg więcej raczej mu nie zrobi żadnej różnicy :)

Warto też pamiętać o jednej rzeczy - właściwym przechowywaniu zapełnionych już kart żeby uniknąć ich przypadkowego skasowania. Przełącznik ochrony przed zapisem w pozycji LOCK, karty w oryginalnych pudełkach jednakowo ułożone w portfelu czy w przegródkach torby na aparat oraz plomba na każdym pudełku (stosuję samoprzylepne metki do cen) - nawet w największym pośpiechu ciężko wówczas o pomyłkę.

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach