Korba  Dołączył: 30 Lis 2006
Tok'Ra napisał/a:
Tak wiec, wykonujac portret modelce z pieprzykiem na pupie, nie nalezy obawiac sie, ze usuniecie pieprzyka bedzie czyms zlym dla naszej rzeczywistosci, skoro jest dobre dla naszej przyjemnosci odbioru :mrgreen:

Jest tez inne wyjście. Jeżeli modelka ma pieprzyk na pupie, to na portrecie umieszczamy tylko jej twarz. Oczywiście to też będzie zalegalizowane oszustwo, ale jakby mniejsze ;-) .
 
dagio  Dołączył: 29 Lis 2006
nie wiem, czy nie o tym ktoś wspominał?

DORA
 

cheshirecat75  Dołączył: 04 Gru 2006
Zdjęcia robię wprawdzie marne, ale za to lubię sobie poteoretyzować... zatem do dzieła ;)

Dla mnie główną funkcją fotografii jest wywołanie w widzu pewnego wrażenia. Robię zdjęcia po to, żeby je pokazać innym i żeby oni patrząc na zdjęcie, "przeżyli" to, co dla nich zaplanowałem. Nie zatrzymuje w kadrze tego co widziałem, tylko hmm... to co czułem, albo co uważam, można by poczuć, patrząc na zdjęcie/scenę. To może być coś bardzo prostego, w końcu przygodę z fotografią każdy chyba zaczynał od tego że chciał pokazać że coś jest "ładne". Albo zadokumentować, jak określone miejsce wygląda, bo samo miejsce wydało mu się ciekawe...

Dla wywołania określonego wrażenia czasem trzeba "przekłamać" - kadrem, ustawieniem światła, szminką, balansem bieli, albo brutalną ingerencją w fotoszopie (której, nb jeszcze nie umiem robić). Jakiejś jednej, uniwersalnej granicy nie widzę - wszystko wydaje mi się uzależnione od tego czy ingerencja była uzasadniona dla wywołania wrażenia czy nie... Ale z obróbką cyfrową jest ten "problem", że mam takie poczucie, że w którymś momencie przestaje to być fotografia, a zaczyna być grafika... Ja nie chcę robić grafiki, bardziej zależy mi na tym, żeby pokazać odczucia, które rzeczywiście miałem patrząc na określone miejsce/scenę/człowieka. Jeżeli sfotografowałem j**, dużego słonia i był trochę przepalony, to mogę mu poprawić przepalenia, będzie lepiej widać jaki fascynujący jest słoń... Ale nie widzę powodu, żeby przerabiać go na małą żyrafę, bo przecież żyrafy tam nie widziałem. Jeśli jednak ktoś woli zrobić żyrafę, to nie będę go krytykował za to, że akurat taki miał zamysł :)

A w ogóle to mam teraz innego rodzaju zagwozdkę: chodzą mi po głowie tematy "parareportażowe" w których chciałbym oddać atmosferę pewnego miejsca. Np krakowskiego Kazimierza. A samo miejsce jak miejsce, stoją budynki, łążą ludzie. Ani budynki lepsze niż gdzie indziej (nawet gorsze ;) ani ludzie specjalnie inni niz np na Rynku. A jednak... chciałbym pokazać DLACZEGO ludzie chodzą właśnie tam. I co? Na to żaden PS mi nie pomoże. Muszę polować na światło i na sceny... w których zostanie to "coś" ;)
 

adrian  Dołączył: 06 Mar 2007
cheshirecat75 napisał/a:
Ale z obróbką cyfrową jest ten "problem", że mam takie poczucie, że w którymś momencie przestaje to być fotografia, a zaczyna być grafika... Ja nie chcę robić grafiki...


Mam ten sam dylemat. Wiele portali, stron i galerii o fotografii prezentuje zdjęcia, które są obrabiane aż "do bólu". Czasami zapominając o istnieniu "photoshop'a" aż dziw bierze jakie piękne zdjęcia można zrobić, niestety po chwili przychodzi refleksja...
 

mily  Dołączył: 19 Kwi 2006
eee, co do tej odwiecznej dyskusji gdzie jest granica sensu shopowania to powiem tyle:
1. analogowiec przed zrobieniem zdjec i w trakcie wolania- wybiera sobie jaki chce kontrast, jakie nasycenie barw, jaka tonalnosc itp. Dobiera klisze, chemie, proces wolania, wreszcie proces tworzenia odbitki... A cyfrantom jedzie sie po ogonie, ze uzywaja shopa...
2. analogowiec uzyje sobie maskowania itp. itd. A cyfrantowi jedzie sie po ogonie, ze laczy warstwy, ze widac ciagniecie za uszy w szopie i wytyka sie inne hdry.
3. analogowiec moze sobie do woli malowac po kliszy/odbitce i kazdy zachwyci sie efektem. Jak to samo zrobi cyfrant w shopie, to wsiada sie na niego ze to nie fotografia...
4. analogowiec moze sobie zrobic laczenie klatek, wklejanie nieba i rowniez wszyscy zachwyca sie cudownym efektem - a cyfrant?

wiec? jakie wnioski?

Nie biadolmy, robmy swoje, nie negujmy pracy innych ;)
 

solus  Dołączył: 20 Lis 2006
Ciekawi mnie jak uzyskać taki efekt wygładzenia skóry jak na tym zdjęciu link
 

Michu  Dołączył: 18 Kwi 2006
Szpachla, mój drogi, szpachla...
Jeśli nikt się nie zgłosi, postaram się strzelić jakiś tutorial, jak tylko net zacznie mi działać a nie tylko dogorywać, jak obecnie.
 

Fafniak  Dołączył: 19 Kwi 2006
Michu, - chetnie taki tutorial zobacze...... bo grafik ze mnie dupa....
 

Kcysiu  Dołączył: 13 Paź 2006
Jak cos to polecam tutoriale video. Sa naprawde dobre, widac co i jak sie robi i jaki efekt wychodzi. Do tego masz zalaczone zdjecia, na ktorych jest prowadzony pokaz. Jednym slowem mozesz robic ze zdjeciem to co prowadzacy i to na tym samym zdjeciu. Kilka fajnych rzeczy mozna sie dowiedziec :-B
 
dan  Dołączył: 11 Sie 2006
Moim zdaniem robiac zdjecie, tak trzeba wszystko zaplanowac i wykonac, zeby praca w szopie byla przyjemnoscia. Czasem moze ona zabrac wiecej czasu niz samo zdjecie, ale wazne jest to, zebysmy nie byli zmuszeni poprawiac tego, co bez problemu moglismy uzyskac na etapie robienia zdjecia :-)
 

solus  Dołączył: 20 Lis 2006
szpachla? a co to jest? jakieś narzędzie w szopie?
 

argawen  Dołączył: 19 Kwi 2006
Fafniak napisał/a:
chetnie taki tutorial zobacze...... bo grafik ze mnie dupa....
Pewnie na drugiej warstwie rozmywa obraz, a potem wyciera( z niepełnym kryciem pędzla) tylko te rzeczy, które powinny być ostre( oczy, nos, usta itd.) Potem zmniejsza się krycie warstwy rozmytej wedle woli i łączy warstwy.
Akurat w tym linku autor korzystał z NetImage. Ale można właśnie poprzez druga warstwę z tym samym zdjęciem, tylko rozmytym, to zrobić.
Tylko należy uważać, by nie przesadzić :mrgreen:

 

Stachu  Dołączył: 27 Kwi 2007
solus napisał/a:
szpachla? a co to jest? jakieś narzędzie w szopie?

http://www.osmo.com.pl/im...20%20naklad.jpg - to jest szpachla ;-) .
Myślę, że Michu zastosował metaforę (cytując pewien kabaret) :-P .
 

matth  Dołączył: 21 Kwi 2008
Odkopie stary temat...

Prezetnacja możliwości CS5
 

bynon  Dołączył: 16 Lip 2006
polacam dla zabawy Portraiture 2, czyli retusz skóry dla leniwych

jest 15-dniowa wersja testowa
 
MMM  Dołączył: 19 Cze 2009
matth napisał/a:
Odkopie stary temat...

Prezetnacja możliwości CS5




Pewnie czeka nas jeszcze większy zalew grafik dumnie nazywanych fotografią... o zgrozo.
 

matth  Dołączył: 21 Kwi 2008
MMM, na to wygląda.. :-( i do tego robienie "grafiki" będzie tak łatwe jak nigdy, a CS5 będzie najczęściej ściąganym softem z torrentów. Smutno jakoś..
 

Andre53  Dołączył: 31 Lip 2009
Swego czasu "chodził" taki dowcip:
"Przychodzi Gość do malarza i zamawia u niego portret. Po jakimś czasie idzie odebrać zamówiony obraz i zaczyna narzekać, że jest wcale niepodobny do malunku. Na to malarz "Jak chcesz Pan być podobny to idż do fotografa""

No ale wtedy nie było Photoshopa.

Czytałem, że gdy jeden fotograf pastwił się nad modelką robiąc jej tapetę na twarzy bo miała cerę nieszczególną, to z wydawnictwa mu powiedzieli, żeby się nie wysilał bo i tak nałożą jej na twarz pupę niemowlęcia.
 

Fafniak  Dołączył: 19 Kwi 2006
To jest "dalszy ciąg" marszu cyfryzacji "pod strzechy" - zamiast nauki,wiedzy i talentu miliony użytkowników dostają zestaw aparat + komputer +soft - do kreacji milionów obrazków
 

dzerry  Dołączył: 01 Maj 2006
Zastanawia mnie tylko, czy wybor Panteonu w tej prezentacji jest przypadkowy... Bezczelne cwaniaczki z Adobe ;-) Ja chyba przestalem sie juz tym przejmowac. Malarzy od jeleni na rykowisku jest pewnie 1000 razy wiecej niz wartosciowych, a mimo to nikt nie zalamuje nad tym rak. Fotoszoperow tez bedzie pewnie bedzie niedlugo wiecej niz fotografow i co z tego. Ja powoli przestaje ogladac pstryki w sieci. Mam swoich ulubionych autorow, ktorych sledze, reszta to album, dobre magazyny, wystawy. To i tak az nadto. Nie se szoperzy przesuwaja wiezyczki, wygladzaja skore i powieszaja piersi - mam to gdzies.

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach