Ryszard  Dołączył: 04 Paź 2006
Ponury obraz tutaj rysujecie, aż mi się wierzyć nie chce, że jest tak źle. Chyba ratują mnie moje mało rozległe horyzonty - bo bardziej się skupiam na tym, co jeszcze muszę opanować, zrobić, rozwinąć, niż nad kondycją "fotografii" jako takiej. Dla mnie ciągle 36 klatek to jest DŁUGI film i sporo miejsca, żeby zrobić coś ciekawego. Karta 2GB w cyfrze starcza mi na pół roku. Fot nie publikuję, nie mam galerii w necie i nikomu nie nadskakuję żeby się przypodobać. Odkąd przesiadłem się na własny skaner mam kolejną górę do zdobycia - kolory, tonalność, ło matko... Być może koreksu się dorobię w tym roku i zacznie się B&W? Kolejne rzeczy do nauczenia. Ja mogę sobie rozpisać projekt fotograficznego rozwoju na ładnych parę lat. Wy to już chyba przeszliście. Ja mam cały czas perspektywę kogoś, kto musi się baaardzo mocno rozwijać. I to mnie nakręca pozytywnie :-)

[ Dodano: 2012-02-20, 16:49 ]
Fotoamator - to brzmi dumnie, dzerry. ;-)
 

dzerry  Dołączył: 01 Maj 2006
Ryszard, ale my rozmawiamy tylko o naszym osobistym odbiorze pewnych etykiet. To, ze ty nazywasz siebie fotoamatorem, wcale nie znaczy, ze ja patrze na Ciebie poprzez pryzmat tego co wczesniej powiedzialem. Co wiecej, ty sam mozesz mnie nazwac fotoamatorem, a ja sie wcale nie obraze, bo tak naprawde to ppojecie najtrafniej oddaje to czym sie zajmuje dzierzac aparat w dloni. Chociaz gdy wroce na poziom ogolnosci i sppojrze w jakim kierunku zmierza "etos fotoamatora", to nie przychodzi mi nic innego, niz powrocic do smutnych refleksji.
 

wojtekk  Dołączył: 17 Lip 2006
Tak naprawdę cała ta gadka bierze się stąd, że jesteśmy bandą frustratów niezadowolonych ze swojej fotografii. A to z kolei bierze się stąd, że chcemy być wspaniali i podziwiani, na co mamy raczej nikłe szanse. Ponieważ jednak jesteśmy żałośnie zakompleksieni, znudzeni, nieodporni na narzucające się nam ciągle na pole widzenia schematy i pozbawieni interesujących spostrzeżeń, które możemy zakomunikować - spędzamy kupę czasu na narzekaniu i użalaniu się nad sobą na podrzędnym forum internetowym.

Teraz proszę się rozejść i zająć się czymś pożytecznym :)

Wcale tego ironicznie nie piszę, żeby nie było :)
 

Ryszard  Dołączył: 04 Paź 2006
Jasne, dzerry, ja po prostu nie odczuwam tak bardzo, że to pojęcie się dzisiaj mocno zdewaluowało. Lubię jego pierwotne znaczenie, o którym tutaj piszecie.
 

Sebastian  Dołączył: 19 Kwi 2006
Zdecydowanie "fotoamator" jest pojęciem zbyt szerokim i niejasnym. Taka mi przyszła do głowy dźwiękowa analogia, każdy chyba słucha codziennie muzyki ale jakoś nie istnieje pojęcie muzykoamatora, istnieje za to "audiofil", "meloman" albo po prostu "muzyk". Kiedyś istniał jeszcze radioamator, ale to pojęcie już chyba wymarło, może czas i na fotoamatora.
 

komisarz  Dołączył: 09 Maj 2011
A mnie słowo "fotoamator" kojarzy się z szeroko pojętym socjalizmem. Na siłę tworzone koła zainteresowań, trącące naiwnością. Takie słowa jak fotoamator, radioamator itd. jakoś tak łączą mi się z propagandowym "ludem pracującym miast i wsi". Ale zdaję sobie sprawę, że to dziwne skojarzenia.

Ja o sobie powiedziałbym "lubię robić zdjęcia"

-"lubię" - sprawia mi to dużą radość, endorfiny się wydzielają i takie tam; to zresztą jest także odpowiedź na pytanie "po co?" - "bo lubię!"
- "robić" - zastanawiałem się dlaczego lubię. I przypomniało mi się jak byłem szczęśliwy gdy lata temu zrobiłem sam budę dla psa (skopiowaną z budy wykonanej przez stolarza dla dwa razy większego psa). Radość TWORZENIA, niekoniecznie przez duże T jest bezcenna. Mam zawód "umysłowy", ale podejrzewam, że byłbym szczęśliwy będąc np. stolarzem. Zdjęcia trochę pozwalają na własnoręczne "stworzenie" czegoś samodzielnego.
- "zdjęcia" - bo nie "fotografie", ale coś co będzie mi się podobać, a po latach da odrobinę przyjemności połączonej z nostalgią.

No i najśmieszniejsze, że w zasadzie dosłowne tłumaczenie "lubię robić zdjęcia" to "fotoamator" :-)
 

alekw  Dołączył: 27 Wrz 2007
A gość, który gra w kapeli punkowej, daje raz w miesiącu koncert w swoim mieście, czasami na jakimś festiwalu, nie ma z tego żadnej kasy, nie skończył żadnej szkoły muzycznej to kto? Może o sobie mówić muzyk? A jeśli nie, to jak o sobie mówi?
 

Sebastian  Dołączył: 19 Kwi 2006
alekw, on ma wyje...ne na te wszystkie faszystowsko-burżuazyjne szufladki ;-)
 

dzerry  Dołączył: 01 Maj 2006
 

alekw  Dołączył: 27 Wrz 2007
dzerry napisał/a:
alekw, http://youtube.com/watch?...I#watch_actions :)


Kliknąłem w Twój link i pokazała mi się reklama Knorra, niezłe co? :-)

Ale punk rocker nie oznacza, że grasz w kapeli, tak samo jak metal, to tylko przynależność do pewnej subkultury.
 

Foreesto  Dołączył: 25 Gru 2011
Myślę, że jestem fotoamatorem, ale w tym pierwotnym znaczeniu.
 

alkos  Dołączył: 18 Kwi 2006
Foreesto napisał/a:
fotoamatorem, ale w tym pierwotnym znaczeniu.




:evilsmile:
 

amatorek  Dołączył: 16 Mar 2011
Jak by tak zebrać do kupy to co powyżej napisaliście, może trochę porozwijać, może coś przeredagować to powstało by nowe " O fotografii" przy którym oryginał mógł by się schować.
( O! wyszło wierszem )
 

vegger  Dołączył: 19 Sty 2010
jorge.martinez napisał/a:
Człek uczył się fotografowania i ciemniactwa od kogoś, od ojca, dziadka, nauczyciela ze szkolnego koła, instruktora z domu kultury, od kolegi.

Wujek mnie uczył - stare dobre czasy, wiele wspaniałych wspomnień....

Mi się osobiście spodobał:
jorge.martinez napisał/a:
fotografujący


Gdyby ktoś mnie spytał, to nie wiedziałbym jak się określić. Za młody jestem. Niech zrobią to inni.
 

sylwesto  Dołączył: 16 Sie 2008
wojtekk napisał/a:
Tak naprawdę cała ta gadka bierze się stąd, że jesteśmy bandą frustratów niezadowolonych ze swojej fotografii. A to z kolei bierze się stąd, że chcemy być wspaniali i podziwiani, na co mamy raczej nikłe szanse. Ponieważ jednak jesteśmy żałośnie zakompleksieni, znudzeni, nieodporni na narzucające się nam ciągle na pole widzenia schematy i pozbawieni interesujących spostrzeżeń, które możemy zakomunikować - spędzamy kupę czasu na narzekaniu i użalaniu się nad sobą na podrzędnym forum internetowym.


O kurcze :shock: A ja myślałem, że Wy tacy fajni jesteście ;-)
 

technik219  Dołączył: 25 Sty 2009
wojtekk napisał/a:
Tak naprawdę cała ta gadka bierze się stąd, że jesteśmy bandą frustratów niezadowolonych ze swojej fotografii. A to z kolei bierze się stąd, że chcemy być wspaniali i podziwiani, na co mamy raczej nikłe szanse. Ponieważ jednak jesteśmy żałośnie zakompleksieni, znudzeni, nieodporni na narzucające się nam ciągle na pole widzenia schematy i pozbawieni interesujących spostrzeżeń, które możemy zakomunikować - spędzamy kupę czasu na narzekaniu i użalaniu się nad sobą na podrzędnym forum internetowym.

Teraz proszę się rozejść i zająć się czymś pożytecznym :)

Wcale tego ironicznie nie piszę, żeby nie było :)

Klikam: Lubię to!
 

Robert K.  Dołączył: 24 Lip 2008
jorge.martinez napisał/a:
Hobbysta to niewłaściwe, nietrafne określenie. Bo fotografia to nie hobby, jak inne

Łał.
A czemu tak uważasz? Co złego jest w nazwaniu "hobby" tego, co się lubi robić?
 

fotostopowicz  Dołączył: 06 Lut 2009
wojtekk napisał/a:
Tak naprawdę cała ta gadka bierze się stąd, że jesteśmy bandą frustratów niezadowolonych ze swojej fotografii. A to z kolei bierze się stąd, że chcemy być wspaniali i podziwiani, na co mamy raczej nikłe szanse. Ponieważ jednak jesteśmy żałośnie zakompleksieni, znudzeni, nieodporni na narzucające się nam ciągle na pole widzenia schematy i pozbawieni interesujących spostrzeżeń, które możemy zakomunikować - spędzamy kupę czasu na narzekaniu i użalaniu się nad sobą na podrzędnym forum internetowym.

"wojtekk" :-B
 

Włóczykij  Dołączył: 20 Wrz 2010
fotostopowicz napisał/a:
Jestem włóczykijem z aparatem w ręku


I ja!! Ja też :D
 

jorge.martinez  Dołączył: 16 Maj 2007
Robert K., nie mówię, że źle, tylko nietrafnie. Fotografia to nie zbieranie słoników, bez względu na kierunek ich trąb.

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach