czaszka  Dołączył: 19 Paź 2009
  DISK BOOT FAILURE
dziś rano mój komp tak właśnie mnie powitał :evil:
rozkręciłem, wyczyściłem, poprzepinałem taśmy i nic. po którymś restarcie komputer zaczął się sam wyłączać. pomyślałem, że może zasilacz. na szczęście miałem zapasowy, przypiąłem i dalej to samo - komp się włącza, ale po chwili sam się wyłącza. działa dłużej lub krócej, ale dzieje się tak za każdym razem.
macie jakiś pomysł, co może powodować tą awarie ?
 

k33l  Dołączył: 20 Lut 2010
Jest wiele możliwości, jak byś miał drugi taki sam komputer mógłbyś przepinać po kolei podzespoły i sprawdzać czy działają. Z doświadczenia stawiam na płytę lub dysk.
 

czaszka  Dołączył: 19 Paź 2009
drugiego komputera nie mam, dysk jest ewidentnie walnięty, podpiąłem inny, ale komp nadal się wyłącza.
 

ADestroyer  Dołączył: 16 Cze 2010
k33l napisał/a:
Jest wiele możliwości

Niestety... :cry:
Wyłącza się sam na systemie, czy w momencie kiedy jest używany jakiś program?
 

grzegorzgr  Dołączył: 13 Lis 2009
włóż płyte instlacyjna systemu sprawdż czy na partycji C jest system plików
 

DeTe  Dołączył: 14 Maj 2008
po mojemu to uwalony sektor rozruchowy :-/
poszukaj w googlach coś na temat fixboot albo fixmbr
no chyba że masz kilka dysków i je poprzepinałeś albo w biosie zmieniłeś kolejność dysków
 

k33l  Dołączył: 20 Lut 2010
czaszka napisał/a:
drugiego komputera nie mam, dysk jest ewidentnie walnięty, podpiąłem inny, ale komp nadal się wyłącza.

No to dlaczego obstawiasz dysk skoro dalej są problemy na innym dysku.
Sprawdź taśmę a jeżeli nie to to płyta główna prawdopodobnie kaprysi. Jak wyglądają kondensatory na niej? Napuchnięte czy normalne?
 

Pietras  Dołączył: 30 Kwi 2007
Mam to samo i przygotowałem już Ubuntu tylko chwilowo czasu brak. Przy innym dysku resetuje Ci się w momencie kiedy system zaczyna wczytywać z dysku na którym jest niby padnięty system.

Co ciekawe od niedawna ten sam problem zaczyna się pojawiać również u znajomych którzy wymienili dyski, do tej pory byłem przekonany że z moim dyskiem był problem z powodu jego wieku (10 lat)... Czyżby jakiś nowy wredny wirus którego programy nie wykrywają ? :-|
 

czaszka  Dołączył: 19 Paź 2009
k33l, dlaczego obstawiam dysk ? od rana mi jęczy DISK BOOT FAILURE, nawet nie widać go w biosie, to niby jest dobry ? zmieniłem dysk na inny - z szuflady - system startuje, ale komp działa z minutę, czasem krócej, i po prostu idzie spać. z tym popsutym dyskiem to samo, działa chwilę i się wyłącza. płyta główna wygląda normalnie, nic nie spuchło, jeszcze wczoraj wszystko ładnie smigało..
chodzi o dwie rzeczy:
1. dlaczego on się samoczynnie wyłącza ? sprawdzę jutro czy procesor jest wystarczająco chłodzony, czy jest pasta itp.
2. czy mimo tego, że dysku nie widać w biosie, da się go jakoś uratować ? słychać,że dysk pracuje, może nie będzie tak tragicznie - mam w pracy taką obudowę w którą się wkłada twardziela i można go podłączyć przez usb - mam nadzieję że to zadziała, bo jednak stracić bezpowrotnie te wszystkie zdjęcia i dane to był by jednak straszny cios :-(
 

komtur  Dołączył: 04 Cze 2008
czaszka napisał/a:
dlaczego on się samoczynnie wyłącza ?

Sprawdź kondycję zasilacza. To też może być przyczyna.
 

czaszka  Dołączył: 19 Paź 2009
komtur, tak wiem, ale tak jak pisałem wcześniej, zasilacz też podmieniłem, niestety bez skutku.
 

komtur  Dołączył: 04 Cze 2008
czaszka napisał/a:
tak wiem, ale tak jak pisałem wcześniej, zasilacz też podmieniłem

Coś mi spostrzegawczość leży :-(
Bywa niestety, że płyta pada w sposób "niewidoczny" (wizualnie wszystko OK, żadnych uszkodzonych kondenstaorów, itp.). Miałem podobny do Twojego pad płyty Intela jakiś rok temu.
 

grzegorzgr  Dołączył: 13 Lis 2009
komtur napisał/a:
niestety, że płyta pada w sposób "niewidoczny
umnie grafika i monitor na bank sprawne podejrzewam awarie płyty, tak na marginesie
 

k33l  Dołączył: 20 Lut 2010
czaszka to że masz BOOT Failure nie oznacza na 100% że to powoduje dysk. Dysk na którym masz zdjęcia nie podpinaj już pod ten komputer, jedynie pod 100% sprawny i sprawdź czy tam jest wykrywany.
Obstawiam płytę bo sam w tym tygodniu mam taki przypadek, wszystko wskazywało na kartę graficzną, obraz znikał, resetował się, po zmianie na inną działało wszystko z godzinę i od nowa. Winna okazała się płyta główna a z wyglądu była ok.
Nie spotkałem się jeszcze z procesorem uszkodzonym na 50%, tzn działa ale błędnie. To jest część która działa albo nie działa (nie podkręcony oczywiście)
Pamięć Ram również jest mało awaryjna.
Jeżeli możesz to spróbuj jakiegoś LiveCD czy coś w tym rodzaju.
 

opiszon  Dołączył: 29 Sty 2008
k33l napisał/a:
Nie spotkałem się jeszcze z procesorem uszkodzonym na 50%, tzn działa ale błędnie. To jest część która działa albo nie działa (nie podkręcony oczywiście)

lolz
a jak ci padnie np część komórek pamięci podręcznej w procku :?:
przez jakiś czas będzie działać, ale jak informacje odczytu/zapisu pamięci podręcznej trafią na uszkodzone komórki, to pozamiatane
//miałem kiedyś styczność z uszkodzonym CPU - komp się wykrzaczał przy próbie bootowania systemu - dopiero wymiana CPU pomogła - mobo było sprawne
k33l napisał/a:
Pamięć Ram również jest mało awaryjna.

to samo co wyżej - mój ojciec jeszcze powinien mieć gdzieś schowane uszkodzone kości RAM - sypią się górne rejestry pamięci, i dopóki ich mocno nie będziesz obciążać, to będą chodzić ok

co ciekawe - na komputerze używanym jedynie do pakietu biurowego i Internetu jedynym objawem uszkodzenia pamięci, był bluescreen przy próbie uruchomienia filmu DivX z wyświetlaniem podpisów
bez podpisów - można było oglądać
po włączeniu podpisów - bluescreen

diagnoza w memTeście - uszkodzony RAM

po wymianie komp śmigał nadal jeszcze parę lat

k33l napisał/a:
Jeżeli możesz to spróbuj jakiegoś LiveCD czy coś w tym rodzaju

nie zawsze działa
np jak miałem uszkodzoną kartę grafiki, to Ubuntu z LiveCD pracowało bez problem mimo że windows się sypał podczas ładowania
dlaczego :?: bo dopóki używało się sterowników standardowych VESA w Linuxie, to śmigało
tak samo Windows w trybie awaryjnym bez sterowników obrazu działał bez problemów (choć akurat lepiej pracuje się na Linuxie bez sterowników obrazu, niż na Windowsie bez sterowników)
 

PiotrR  Dołączył: 03 Maj 2006
opiszon napisał/a:
nie zawsze działa
np jak miałem uszkodzoną kartę grafiki, to Ubuntu z LiveCD pracowało bez problem mimo że windows się sypał podczas ładowania

O, miałem to samo. :mrgreen:
 

czaszka  Dołączył: 19 Paź 2009
jeśli chodzi o dysk, to właśnie dowiedziałem się, że posiadam dysk seagate z tzw czarnej serii, która to posiada uszkodzenia strefy serwisowej :shock: ponoć sypią się wszystkie, to tylko kwestia czasu.
szkoda tylko, że wcześniej o tym nie wiedziałem
 

k33l  Dołączył: 20 Lut 2010
A gdzie święty backup?
Jeżeli to Seagate to ile ma lat? Ostatnio wysyłałem dysk Seagate na gwarancję, kilka realokowanych się pojawiło to nie chciałem ryzykować, podałem numer seryjny na stronie Seagate i wyświetliło mi ile mam gwarancji, bez faktury czy coś w tym rodzaju.
 

suczong  Dołączył: 26 Paź 2008
Też to miałem. Jeżeli dobrze pamiętam to pomogło naparawa z dysku instalacjnego windowsa.
 

czaszka  Dołączył: 19 Paź 2009
k33l, dysk ma 3 lata. najważniejsze rzeczy mam skopiowane, ale to było prawie 400gb, i przyznam się że o kilku zapomniałem..
suczong, dysku nie widać w biosie, więc naprawa z płyty instalacyjnej lub lub innymi wynalazkami nic nie da, bo dla systemu ten dysk po prostu nie istnieje..

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach