Po wielu latach bezproblemowego użytkowania stało się. Mój K200D zachorował.
Na każdym zdjęciu w tym samym miejscu pojawiła się cienka kreska. Grubości chyba jednego pixela. Nie jest to wina obiektywu, robiłem zdjęcia bez obiektywu. Widać ją.
Przy zamkniętym obiektywie dekielkiem nie widać jej. Przy zdjęciach jasnego nieba prawie jej nie widać.
Przykładowe zdjęcie. Szukajcie poniżej koła odkurzacza.


Link do zdjęcia
Wiecie może co to jest? Kto to może naprawić?

Na każdym zdjęciu jest w tym samym miejscu?

Pozdrawiam

6x6 - 24x36 - FF - APS-C - malutki dron

Tak

Pewnie, niestety matryca, chociaż może taśma.
Jeśli jest to szerokości 1-go piksela to na papierowych zdjęciach tego nie widać.

Pozdrawiam

6x6 - 24x36 - FF - APS-C - malutki dron

robertus, raczej matryca, ale gdybyś nie wyjaśnił gdzie jej szukać to trudno ją wyłapać, przynajmniej na tej fotce.

K-1, SMC FA*24/2, SMC FA*300/4.5, T 28-75/2.8: 645N+FA 45-85/4.5+ A 35/3.5, seria tradycyjnych korpusów bagnetu "K" i nawet jakieś Nikony oraz osprzęt do wszystkiego i niczego.

Tak, ale jak już wiadomo gdzie jest to przyciąga wzrok jak magnes :)
Tu jest pionowo po prawej stronie. Jednolity kolor to widać nawet na miniaturze.
https://lh4.googleusercontent.com/-EyqbykxWVFs/U5yQRKWfPvI/AAAAAAAADkc/Mq1aictEie0/s2048/IMGP4112.JPG


Byłbym skłonny nawet to naprawić w kosztach używanego body, bo znam swój sprzęt i bardzo go lubię. Mam jedynie natrzaskane 14500 migawek.

Kolega miał takie kreski w 4 miesięcznym D3s. Na szczęście aparat był na gwarancji i serwis przekonywał kolegę że aparat działa jak należy. Więc się nie martw wszystko jest ok.

Witam ponownie.
Taka obserwacja. Od jesieni do wiosny kreski nie było. Gdy się zrobiło cieplej kreska powróciła. To pewnie taśma coś nie styka, ale boję się go rozkręcać.
Mam więc sezonowy aparat :)