To było tak: chciałem cośtam sobie zeskanować i odpaliłem skaner, uruchomiłem SrebrnegoSzybciocha a ten stwierdził, że jakiś update sobie z sieci ściągnie. No dobra - ściągaj sobie, pomyślałem. I to chyba był błąd. Bo się on zainstalował, ale przez to program działa cośkolwiek dziwnie. Mam jakąś wersję ograniczoną (a nie full wypas) i do tej pory negatywy skanował w trybie "48-24bit" albo jakoś tak. I można sobie było grzebać w różnych opcjach korygowania kolorów, gięcia krzywymi itd. A teraz tego trybu nie ma. Jest 48bit, ale nieaktywny, a ja mogę skanować tylko w trybie 48bit HDR. To taki, co ściąga "jak leci", i nie da sie na poziomie skanera modyfikować nic (wcześniej ten tryb był dostępny tylko dla slajdów). No i jest problem, bo temperatury barwne są całkiem pogrzane - normalnie mam klatkę niebieską całą i generalnie wielka kupa
Odinstalowałem tego SFa i zainstalowałem raz jeszcze, ale to odinstalowanie jakieś słabe widać było (ręcznie rejestrów nie wyczyściłem), bo o reinstalacji jest dalej tak samo badziewnie, a nawet o numer seryjny nie pytało.
Ech, chyba jednak zainwestuję w vuescana
6x7 z kominkiem, pryzmatem oraz drewnianą rączką