No i stalo sie.
Moj kit zostal rozebrany.. Niestety trafilem na przeszkode!
Kiedy byl on juz tylko sterta srobek, soczewek i pierscieni, moglem spokojnie poczyscic go z piachu.
Jak sie okazalo, na 90% wadzil piach ktory sie ostal na "suwnicy" ostatniej soczewki+ troche pod pierscieniem. Czyli najprawdopodobniej nalezalo doprowadzic do stanu jak na zdjeciach pjaka i tam pogmerac szmatka.
Lecz ja zabralem sie od d.. strony, czyli od bagnetu ;)
Wszystko super, baaardzo latwo sie go rozkreca, soczewki sa w tubusie, wiec i justowac by nie trzeba.
Problem zaczal sie przy skladaniu. Kiedy pozostalo mi tylko wlsciwie wsunac bebechy i dokrecic pare srobek- zonk! Problemem okazuje sie zoom.. Opiera sie on o kilka swiderkow i wypustkow na soczewkach.. Za nic nie moglem w to trafic, jednak to naprawde precyzyjny mechanizm- trafie we dwa, to trzeci nie przypasuje, docisne to reszta sie przesunie.. Sprawe komplikowala jeszcze regulacja ostrosci- dodatkowy pierscien, ktory notabene tez odpowiada za zoom od ok 30mm w dol.. Pogmatwane straaasznie..Przestrzegam..
Dla nasladowcow- kiedy wypadnie tubus z soczewkami, bron Boze nie zdejmujcie plastikowej tulejki odpowiedzialnej za zoomowanie, ostatnia oslona przed soczewkami.
U mnie i tak piachu tam nie bylo, a meczylem sie 4h a i tak poleglem!
Lepiej troche podrapac pierscienie od przodu, wcisnac tam srobokret i odczepic przednia soczewke- co przypadkowo udalo sie Pjakowi ;)
Pociesza mnie fakt ze wykorzystalem organy mojego bylego Kita..
Troche poxyliny, stary filtr UV i sam pierscien bagnetu..
I mam teraz piekny obiektyw makro- wystarczy ze dokrece filtr UV z bagnetem na stary 28-80.. Ma ta zalete, iz posiada pierscien przyslon, wiec moge zmieniac swiatlo..
Fajne, nie?
Wstawie zdjecia z calej operacji, moze ktos skorzysta