romeoad  Dołączył: 02 Lis 2009
alekw napisał/a:
Win 7 OEM to teraz ok. 370 zl.

Za OS z którego piszę te słowa dałem słownie sto trzydzieści złotych i nie jest to OEM, tylko normalny produkt z pudełka. I specjalnie mocno się od zupełnie darmowego linuxa nie różni.. no, może bezproblemowo można z pakietu Adobe korzystać, ale jak kogoś stać na programy klasy Photoshop, to koszt komputera do nich to mały pryszcz :>

Rozumiem, jak ktoś ma zapotrzebowanie na specyficzne oprogramowanie tylko pod konkretny OS (bo są też takie, co normalnie działają na liunuxach a na win da się z nich korzystać po paru sztuczkach), ale w przypadku typowym: email, muzyka, zdjęcia nie ma znaczenia rodzaj OS, ważniejsze jest to czy odpowiada użytkownikowi.
 

Vera  Dołączyła: 24 Cze 2010
negocjatorek napisał/a:
Vera, przesadzasz z tymi wirusami i odtrudkami. Od dwóch! lat nie instalowałem ponownie systemu przez wirusy, nie używałem odtrutek, nie mam 3 antywirusów (ba, nawet ani jednego), żadnych anti-malware spyware itd. i nie mam problemów. Mój komputer jest czystszy od wielu innych (nigdy nie miałem wirusa na pendrivie kiedy nosiłem go do kogoś innego itd itd). Wystarczy wiedzieć co się robi.

Z drugiej strony własnie piszę z Linuxa :mrgreen: Bardzo go lubię, jednak win jest mi potrzebny do różnych prac i tak na moim kompie Linux i Windows żyją obok siebie w spokoju ;)


To z jakiego powodu instalowałeś widowsa przez te dwa lata? Bo że linux wytrzyma dwa lata to oczywista sprawa.
Poza tym nie wierzę w to że nie mając żadnego aktywnego antywira w windowsie , nie masz wirusów.
Prędzej uwierzę w to że każdy plik jest nimi wprost oblepiony. I windows z każdym dniem chodzi wolniej-wolniej-wolniej , sam system zaczyna puchnąć niemiłosiernie od pewnej chwili, masz nerwa i instalujesz na nowo.
Może nie są jakoś szczególnie groźne i prawie nie daje się ich zauważyć, ale są na bank. Chyba że komputera nie masz podłączonego do sieci.
Kwestię odporności na włamania pominę. Chłopaki, czy komuś z was włamał się kiedykolwiek, ktokolwiek? Nawet na nie chroniony komputer z windowsem?
Tylko nie pomyślcie że ja mocno nawiedzona unix-owo jestem.
Czasami tylko denerwuję się że pada zdanie> nie można zainstalować>czegoś tam >z widowsa.
Pytanie?
Czy gdzieś pisze że musi się instalować? I że muszą to być te same programy (gry jakieś koszmarne również)
Raczej nie, bo są to inne systemy. (swoją drogą unixowcy chyba mnie poprą > właściwie wszystko można zainstalować :-P )
W kwestii biurowców chyba nawet nie ma o czym dyskutować. Graficznie?
Ja np. jestem chora gdy widzę PS-a. Po pierwsze dlatego że nigdy nie używałam i nie mam o nim pojęcia. Po drugie, denerwuje mnie jego zintegrowanie. Po trzecie nie spotkałam się jeszcze z czymś co można zrobić w PS-e a w Gimpie nie. Nieprawdą jest też to że w PS-e praca jest szybsza.
 

roket  Dołączył: 15 Lis 2008
Cytat
Mój komputer jest czystszy od wielu innych (nigdy nie miałem wirusa na pendrivie kiedy nosiłem go do kogoś innego itd itd). Wystarczy wiedzieć co się robi.
Smutne że ludzie takie rzeczy wypisują ,świadczy to tylko o totalnym braku wyobrażni lub co gorsza ... bez komentarza ,w tym wypadku należy zgłosić ten nie wątpliwy przypadek do centrali Microsoftu ,jako jedyny udokumentowany przypadek w tej części globu .
Cytat
Chyba że komputera nie masz podłączonego do sieci.

Raczej od nowości do gniazdka zasilania. :-P
 

PiotrR  Dołączył: 03 Maj 2006
Vera napisał/a:
W kwestii biurowców chyba nawet nie ma o czym dyskutować.
To znaczy? Do użytku domowego ok, ale do pracy? Większość firm używa MS Office. Ja uwielbiam Open Office pod windę, pracuje mi się na nim lepiej niż na MS, ale jest problem. Zapisane prze OO pliki .doc wcale nie są w 100% kompatybilne z MSO. Jeśli chodzi tylko o tekst i czcionkę, wszystko gra, ale jak w dokumencie są jakieś style albo, nie daj Boże, tabelki, to się potrafi wszystko nieźle wykrzaczyć przy uruchomieniu takiego .doca zapisanego w jednym z tych programów na drugim z nich. Dlatego, niestety, muszę mieć MS Office i czasem go używać.
Pod linuxa znajdę coś co wygeneruje .doca w kompatybilnego z MS Office?

Aha, mój stan wiedzy na temat kompatybilności tych .doców jest sprzed jakichś dwóch lat. Może od tego czasu coś się zmieniło na lepsze, nie sprawdzałem.

Jeszcze ciekawostka - współpracowałem z jedną firmą, w której moje pliki .doc spod OO w ogóle się nie otwierały (wykrzaczały się dosłownie - tzn. były tam same krzaczki). Co ciekawe pod moim MSO się otwierały. Nie wiem, dlaczego, pewnie nie moja wina i nie OO, skoro u mnie działało, ale jednak, skoro takie rzeczy się zdarzają, mimo szczerych chęci nieposiadania w komputerze MSOffice, muszę go mieć.
 
teo  Dołączył: 15 Mar 2010
PiotrR, teraz jest tak, że plik z nowego MSO *.docx nie odpali na starszej wersji.


Ciekawe, dlaczego? ;-)
 

romeoad  Dołączył: 02 Lis 2009
PiotrR napisał/a:
Zapisane prze OO pliki .doc wcale nie są w 100% kompatybilne z MSO.

Problem polega na tym, że pliki zapisane przez jedną wersję MSO często nie są kompatybilne z tą samą wersją MSO na innym komputerze, że nie wspomnę o innych wersjach. Dlatego ja używam PDF, a w przypadku, gdy konieczna jest współpraca z kimś nad redakcją tekstu na nieco większym poziomie niż adnotacje w PDF, to lepiej użyć np. GoogleDocs.
Służbowo nie używam produktów MS mniej więcej od 6 lat.
 

cube007  Dołączył: 12 Mar 2009
PiotrR napisał/a:
Ja uwielbiam Open Office pod windę, pracuje mi się na nim lepiej niż na MS, ale jest problem. Zapisane prze OO pliki .doc wcale nie są w 100% kompatybilne z MSO.

Przeciez rozne wersjie MSO nie sa ze soba do konca kompatybilne, wiec nic dziwnego ze OO<->MSO nie zawsze ze soba gada.

Zajawil sie u nas w firmie czlowiek ktory pomagal nam w pisaniu wnioskow o dofinansowanie z UE. Mial pelno plikow do wydruku - u nas byl MSO 2000, on pracowal na najnowszym wtedy MSO 2003. Drukowalo sie fajnie do momentu pojawienia sie wiekszych tabel - MSO2000 natrafial podczas druku na taka tabele i radosnie, bez ostrzezenia, wyskakiwal do windy. Sprawdzilismy chyba wszystkie kompy w firmie - wszedzie to samo. Kombinowalismy na wszystkie strony z tym MSO... w koncu zassalem z netu OO i drukowanie ruszylo :mrgreen:
 

PiotrR  Dołączył: 03 Maj 2006
teo, nie wiem, jak kupiłem MSO2007 intuicja podpowiedziała mi, żeby w .docx nie zapisywać. ;-)

Żeby nie było że lecimy w kierunku offtopa:
mam od prawie dwóch lat vistę - powyłączałem większość wodotrysków i nie widzę, żeby ten system był jakiś straszny, nie wiesza się, nie czuję, żeby mulił. Może pod innym komputer dostałby dodatkowego wiatru w żagle, tego nie wiem, ale żona ma W7 i nie jest jakiś masakrycznie szybszy o ile w ogóle.

 

opiszon  Dołączył: 29 Sty 2008
cube007 napisał/a:
u nas byl MSO 2000, on pracowal na najnowszym wtedy MSO 2003. Drukowalo sie fajnie do momentu pojawienia sie wiekszych tabel - MSO2000 natrafial podczas druku na taka tabele i radosnie, bez ostrzezenia, wyskakiwal do windy. Sprawdzilismy chyba wszystkie kompy w firmie - wszedzie to samo. Kombinowalismy na wszystkie strony z tym MSO... w koncu zassalem z netu OO i drukowanie ruszylo :mrgreen:
a wystarczyło zassać Microsoft Office Word 2003 Viewer :-P
korzystałem z tego dobrodziejstwa jakiś czas na studiach, jak było mi potrzebne - właśnie do druku (czy też przeglądania po prostu plików zapisanych w tej wersji)
 

cube007  Dołączył: 12 Mar 2009
opiszon napisał/a:
a wystarczyło zassać Microsoft Office Word 2003 Viewer :-P
korzystałem z tego dobrodziejstwa jakiś czas na studiach, jak było mi potrzebne - właśnie do druku (czy też przeglądania po prostu plików zapisanych w tej wersji)

Rozumiem ze MSO Viewer (jak sama nazwa wskazuje) umozliwa wprowadzanie poprawek do tekstu? ;-)
 

opiszon  Dołączył: 29 Sty 2008
cube007 napisał/a:
Rozumiem ze MSO Viewer (jak sama nazwa wskazuje) umozliwa wprowadzanie poprawek do tekstu? ;-)

nie umożliwia, ale nie wspomniałeś o tym w poprzednim poście
napisałeś tylko:
cube007 napisał/a:
Zajawil sie u nas w firmie czlowiek ktory pomagal nam w pisaniu wnioskow o dofinansowanie z UE. Mial pelno plikow do wydruku
 

Bucik  Dołączył: 02 Lis 2009
roket napisał/a:
w tym wypadku należy zgłosić ten nie wątpliwy przypadek do centrali Microsoftu ,jako jedyny udokumentowany przypadek w tej części globu


Tak samo jak fakt, iż ludzie korzystający z IE nie mają wirusów.

Jakimś fanem Windy czy Ubuntu nie jestem. Przez ostatnie lata próbowałem zainstalować ubuntu. Miałem problemy z repozytoriami, gubiłem pliki. Co chwila instalowałem go na nowo. Windowsa 7 mam 2 kopie. Na kupionym laptopie i otrzymanego od uczelni. Niestety muszę przyznać, że to połączenie VISTA + XP. Usprawnione jądro z windowsa xp + polepszone i bardziej wydajne środowisko graficzne visty.

Windows jak to windows. Zawsze musi w nim wystąpić jaki problem. Pracy bez antyvira sobie wyobrazić nie mogę - bo ten kto wirusów (na kompie bez antyvira) nie ma, to albo ich nie widzi albo nie chce widzieć.
Jestem pewien, że najzwyklejszy online'owy antywirus znalazłby masę keyloggerów lub trojanów. Ale tę sprawę zostawmy takiej osobie.

Jeśli miałbym polecić coś to pozostaje siódemka i to tylko z powodu photoshopa - ja na tym oprogramowaniu się wychowałem. No i niestety do Gimpa przekonać się nie potrafię. Co prawda wygląda podobnie jak photoshop, ale niestety nie mogę :->

Z Linuxów ubuntu w tej chwili instaluję, wersję 10.04. Na razie wszystko przebiega idealnie.
Fedory czy innych dystrybucji okiełznać nie potrafię - wydają mi się czasem nie dobracowane.

Tak więc do autora wątku. Chcesz wybrać dobry system. Zastanów się nad ubuntu i wbudowanym Gimpem. Na pewno wiele programów może sprostać Twoim wymaganiom.
Jeśli jednak poczujesz, że to nie to kup Windowsa 7, bo xp oraz vista przestały być już wspierane przez M$.

No i można jeszcze wspomnieć o Apple'u - ale w tym przypadku pozostał by tylko zakup PowerPC z G4 :-B :-D
 

negocjatorek  Dołączył: 12 Kwi 2007
Vera napisał/a:
To z jakiego powodu instalowałeś widowsa przez te dwa lata?

Bo zmieniałem z Visty na 7 ? :evilsmile:

Dalej nie dyskutuje. wybacz ale wiem co robię i co mówię.

roket napisał/a:
Smutne że ludzie takie rzeczy wypisują ,świadczy to tylko o totalnym braku wyobrażni lub co gorsza ...


Czystszy nie znaczy czysty jak łza... nie znaczy nawet czysty. Zawsze coś może być czystsze od czegoś innego.

żeby nie być gołosłownym - podajcie skaner on-line którym mogę przeskanować komp i podać wyniki tym którzy sądzą, że mam miliony wirusów na komp.
 

TomaSzSz  Dołączył: 04 Lip 2007
To ja polecam mój wątek odnośnie laptopów i win 7 w Hyde Parku.
 

Vera  Dołączyła: 24 Cze 2010
A ja jakoś uporałam się z tym nieszczęsnym 10.04. Zaczął działać normalnie i w końcu działa nowy monitor
8-)
Właściwie to nie jest taki zły ten Ubuntu 10.04. Chłopaków trochę poniosło i chyba jakieś osobiste urazy przenieśli do dystrybucji.
Win 7 asystował przy wszystkim. Leżał cały czas na biurku czekając na chwilę kiedy nie dam sobie rady i sięgnę po niego.
Biedny
 

PK  Dołączył: 24 Maj 2008
Podam swój przykład, żeby nieco rozruszać tę systemową wojenkę- na starym stacjonarnym składaku (Athlon 2000+XP, płyta Via z "reklamacji") jedyną w miarę chodzącą dystrybucją był PLDlive 0,95. SuSE (9,5-10,1), Mandrake/Mandriva, Fedora, Aurox, Mepis(?) nie chciały współpracować z tym sprzętem- problemem był nagminny "twardy" zawis (który na win2000 nie zdarzył się ni razu). Nie pomagały aktualizacje, rekompilacje jąder, zmiana środowiska graficznego- po prostu musiało coś pingwinowi nie odpowiadać w maszynie.
 

roket  Dołączył: 15 Lis 2008
Wydaje mi się że z Athlonami są czasem problemy w Linuksie ,to raczej pewne.
 

Rafi  Dołączył: 25 Mar 2007
osobiście odradzam Linuxa
Co do tytułowego pytania. Ja raczej pozostałbym - o ile wszystko działa poprawnie - przy systemie zakupionym (lub dostarczonym - może to była np. wersja bezpłatna Linuxa) wraz z laptopem. Jeśli dopiero rozważasz zakup, w miarę możliwości wybrałbym W7 - po prostu dlatego, aby nie mieć problemów sprzętowo-programowych :-) Windows ci to praktycznie zapewnia z o wiele większym prawdopodobieństwem niż Linux.

koralik napisał/a:
Boję się tylko że Linuxa nie ogarnę :-|

I słusznie. Ale jeśli dopadnie cię nadmiar wolnego czasu i będziesz chciała się pomęczyć, to ... polecam ;-) "Rozrywkę" masz niemal gwarantowaną...

Dlaczego nie Linux? M.in. dlatego co tu: http://pentax.org.pl/viewtopic.php?p=675254#675254 . A w skrócie oddającym istotę rzeczy: przeszła mi ochota na bycie "systemowym masochistą". System ma służyć do pracy z potrzebnymi programami, a nie do tego, abym wiecznie rozwiązywał (często "nierozwiązywalne") problemy powodowane przez tenże system.

I przy okazji.
1.
Bucik napisał/a:
roket napisał/a:
w tym wypadku należy zgłosić ten nie wątpliwy przypadek do centrali Microsoftu ,jako jedyny udokumentowany przypadek w tej części globu
Tak samo jak fakt, iż ludzie korzystający z IE nie mają wirusów.

Proszę mnie dołączyć jako drugi "przypadek". Trochę więcej napisałem pod tym linkiem: http://pentax.org.pl/viewtopic.php?p=714595#714595

2. Nie tylko Viewer istnieje.
cube007 napisał/a:
Rozumiem ze MSO Viewer (jak sama nazwa wskazuje) umozliwa wprowadzanie poprawek do tekstu?
Jest jeszcze coś takiego (ale chyba tylko raz - w pracy, miałem konieczność przetestowania) co zadziałało:
"Microsoft Office Compatibility Pack for Word, Excel, and PowerPoint File Formats" - http://www.microsoft.com/...&displaylang=en
 

matb  Dołączył: 02 Lis 2006
Przecież dyskusję o OS trzeba zacząć od oprogramowania, którego się używa. Koszt Windowsa w odniesieniu do cen różnych aplikacji jest najczęściej w zasadzie pomijalny. Cóż mi np. po Linuxie, skoro licencja jednego z podstawowych programów, które mi są potrzebne do pracy kosztuje kilka tysięcy rocznie. I nie ma wersji linuxowej :-P
 

Rafi  Dołączył: 25 Mar 2007
było o sofcie
matb napisał/a:
Przecież dyskusję o OS trzeba zacząć od oprogramowania,
Pytanie o oprogramowanie zostało w tym wątku postawione, a odpowiedź przez koralik została udzielona.

BTW: koszt Windowsa jest praktycznie pomijalny przy okresie jego użytkowania, bo wychodzi dla OEM (przy "drogim" W7) może z 10 zł miesięcznie?

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach