jacekh  Dołączył: 08 Maj 2007
mygosia napisał/a:
Smutno dzisiaj.

EEE tam... Pomyśl sobie, że już pojutrze będzesz na PPD...
 

mygosia  Dołączyła: 19 Kwi 2006
Buuuuu...
 

tatsuo_ki  Dołączył: 01 Mar 2009
 

Enzo  Dołączył: 20 Gru 2006
YellowLabel napisał/a:
Jestem totalnie zagubiony.

Będzie pan zadowolony. Serio. To najlepszy czas, żeby dobrze poznać siebie samego. Wyjście do ludzi jest dobrym rozwiązaniem o ile masz na to ochotę. Wchodzenie w bliższe relacje chyba lepiej odłożyć na później po przemyśleniu całej sprawy. I mogę powtórzyć to co napisali inni - na przeszłość nie masz wpływu. Brutalnie można powiedzieć, że nie ma sensu dobrze myśleć o ludziach którzy mają nas w d... Chyba, ze ktoś jest masochistą ;-) Zamykasz rozdział, idziesz dalej. Powodzenia!
 
bigt  Dołączył: 25 Kwi 2011
Enzo napisał/a:
Wchodzenie w bliższe relacje chyba lepiej odłożyć na później po przemyśleniu całej sprawy.
Lepiej to nie planować kiedy w jakie relacje wchodzić, bo narzuca to pewne wzorce zachowań, dość niekorzystne, podobnie jak "idę na miasto szukać żony", zamiast "idę na miasto dobrze się bawić".

Enzo napisał/a:
I mogę powtórzyć to co napisali inni - na przeszłość nie masz wpływu.
No właśnie chyba inni pisali że masz wpływ - przyszłość kreujesz swoim zachowaniem, nastawieniem etc w teraźniejszości. Nie możesz mieć wpływu na to na co wpływu nie masz :D I na nic więcej.

Enzo napisał/a:
Brutalnie można powiedzieć, że nie ma sensu dobrze myśleć o ludziach którzy mają nas w d...
Czemu tak sądzisz i instalujesz mu w głowie jakieś dziwne schematy ? Wg mnie taki sens jest. Bo niby czemu nie ? To że dziewczyna go rzuciła nie znaczy że musi wyzywać ją od dziwek etc. Po co ? Żeby się wkurzać i irytować ? Przejmować się czymś co nie ma i tak znaczenia ? Powinien myśleć o niej dobrze bo spędził z nią masę miłych chwil, to że zrobiła z nim to co zrobiła tych chwil nie przekreśla pod kątem przyjemności jakie z nich wyciągnął. Skreślanie tych lat byłoby bez sensu i powodowało włąśnie doła, więc po co to robić ?
Niech myśli o niej dobrze, ale dostosowuje swoje zachowania w stosunku do niej względem tego jak go potraktowała.
Tyle, powinien mimo wszystko zachować klasę, a nie reagować jak 15 latek którego rzuciła laska i który albo ją wyzywa na ulicy od ostatnich, pluje jej w twarz, albo błaga aby znów go zechciała, argumentując to że będzie dokładnie taki jakim ona chce go widzieć...
Trochę obycia z pannami ;)
 
BAN YellowLabel  Dołączył: 30 Mar 2008
Cytat
Czemu tak sądzisz i instalujesz mu w głowie jakieś dziwne schematy ?

Luuuuuzik. Każdy może mieć swoje zdanie i swoje sposoby. Jeżeli komuś pomaga wyzwanie tej osoby i wykrzyczenie wszystkiego co Cie zabolało to niech to zrobi. To on jest teraz ważny i to on sobie ustala co mu pomoże. Ja teraz po cichutku żałuję, że nauczono mnie kiedyś na ringu aby za wszelką cenę unikać walki. Ten "facet" sam ma kobitę i zna też mnie. Aż się prosił o to aby dostać po pysku. . No ale to tylko takie słowa po fakcie. Ja wybrałem pożegnanie się z klasą, odwrócenie się na pięcie i wyjście.
Nie mam zamiaru jej wyzywać i obrażać. Niech po prostu da mi spokój.

Ona mnie też nie rzuciła tak w gwoli ścisłości :-D To ja się z nią pożegnałem po tym jak zobaczyłem ich śpiących pod jednym śpiworem. Też nie jest tak, że ona się nie tłumaczy i nie próbuje wyjaśniać. Próbuje dzwonić, pisać, że to nie tak, że po prostu zasnęli razem na filmie, że nic nie zaszło itd itp.
Ale kto po przejechaniu pół Polski i zobaczenia ich w takiej sytuacji słuchałby tych wymówek. No może ktoś tak - ja już jej nie zaufam i nie uwierzę w żadne słowo.


Ale nikt mi też nic nie instaluje. Mam na tyle rozumu, że mogę wybrać kogo mam posłuchać i do czyich rad się stosować.
 
bigt  Dołączył: 25 Kwi 2011
YellowLabel, poczytaj nieco o neurolingwistyce - to tak a propos instalowania :)


YellowLabel napisał/a:
Jeżeli komuś pomaga wyzwanie tej osoby i wykrzyczenie wszystkiego co Cie zabolało to niech to zrobi.
Zwykle to się tylko wydaje że pomaga, a w dłuższej perspektywie czasu okazuje się jednak że nie bardzo.


W pysk dać można, a nawet należy, jak w przypadku głupiego żartu o Popiełuszce - bez mrugnięcia okiem i w dodatku zupełnie odruchowo, co i mi się ostatnio zdarzyło.
Ale nie zawsze, najważniejsze żebyś się potem z tym dobrze czuł, czasami nie warto po prostu.
 

mygosia  Dołączyła: 19 Kwi 2006
YellowLabel napisał/a:
Ja wybrałem pożegnanie się z klasą, odwrócenie się na pięcie i wyjście.

Podziwiam.
Mój eks przeżył tylko dlatego, że w momencie jak dowiedziałam się o zdradzie był nieobecny. Jak wrócił po 15 minutach, już nieco ochłonęłam.
Pocieszam się, że byłoby to morderstwo w afekcie i pewnie "każdy adwokat by mnie wybronił" ;-)

Co do spania pod jednym kocykiem - nie chcę bronić dziewczyny, ale mi się osobiście to nie raz i nie dwa razy zdarzało.
Tak po prostu - jak z koleżanką. Ale musiałam ufać tym facetom. No i chyba sobie nie przypominam przypadku, żebym to robiła w momencie, kiedy byłam w związku. Ale nie wykluczam. Mam sklerozę. :roll:
 
bigt  Dołączył: 25 Kwi 2011
mygosia napisał/a:
Co do spania pod jednym kocykiem - nie chcę bronić dziewczyny, ale mi się osobiście to nie raz i nie dwa razy zdarzało.
Tak po prostu - jak z koleżanką. Ale musiałam ufać tym facetom. No i chyba sobie nie przypominam przypadku, żebym to robiła w momencie, kiedy byłam w związku. Ale nie wykluczam. Mam sklerozę. :roll:
_________________
mygosia, sprawa jest innej natury... Powinno się mówić o takich rzeczach jasno i na początku związku, nie chodzi mi o sms "dziś oglądam film z X i pewnie zaśniemy razem pod kocem". Mam przyjaciółki z którymi różnie spędzam czas, oglądamy filmy, gadamy do nocy (rana nieraz), ale osoba z którą jestem wie że może być mnie pewna i że dla mnie coś takiego to nic nadzwyczajnego, po prostu tak mam, tak lubie, tak robię , a Ona dowiedziała się o tym na początku i miała okazję i szansę by się nie zgodzić i odejść.

Nie będę tej panny spod koca oceniał, bo nie wiem, nie znam jej, nie było mnie tam.
 
BAN YellowLabel  Dołączył: 30 Mar 2008
Gdyby to był facet którego dobrze znam i mu ufam to przecież mogą sobie spać razem. Spanie obok siebie jeszcze nikomu nie zaszkodziło. Faktem jednak jest to, że tego konkretnego faceta od początku bardzo nie lubiłem. Działał mi na nerwy jak tylko obok niego przechodziłem. Przestrzegałem ją przed nim, prosiłem żeby nie dopuściła do niczego bo byłem w 100% pewien, że wykorzystałby każdą okazję jeżeli by mu się ją dało.
Dlatego jest mi żal, że nie umiała mnie posłuchać i doprowadziła do momentu, że spędzili noc w jednym łóżku.
Ja nawet zły nie byłem. Wkurzony też jakoś tak nie bardzo. Po prostu strasznie smutno mi się zrobiło i przykro.
Ja z natury jestem nieufnym człekiem. Życie mnie nauczyło, że nikomu nie można ufać do końca. Dlatego też bardzo trudno mi uwierzyć, że była to pierwsza noc spędzona razem i że między nimi nie było nic fizycznego.
 
bigt  Dołączył: 25 Kwi 2011
YellowLabel napisał/a:
Dlatego też bardzo trudno mi uwierzyć, że była to pierwsza noc spędzona razem i że między nimi nie było nic fizycznego.
I właśnie o tym mówiłem, nie dręcz się czymś co nie ma teraz już żadnego znaczenia.
 
BAN YellowLabel  Dołączył: 30 Mar 2008
bigt, nie dręczę!
Ale nie mogę też przekreślić od razu 5 lat związku, jeżeli na prawdę było tak jak mówi Ona. Bo może faktycznie był to przypadek, głupi zbieg okoliczności czy po prostu fatum jakie przyniósł piątek 13-tego :-P
 
bigt  Dołączył: 25 Kwi 2011
YellowLabel napisał/a:
Ale nie mogę też przekreślić od razu 5 lat związku
dlaczego masz cokolwiek przekreślać ?

YellowLabel napisał/a:
Bo może faktycznie był to przypadek, głupi zbieg okoliczności czy po prostu fatum jakie przyniósł piątek 13-tego :-P
To jest właśnie przykład autodręczenia.
 
BAN YellowLabel  Dołączył: 30 Mar 2008
bigt, nie. Jest to po prostu bardziej racjonalne podejście do tego co się stało.
To normalne, że na początku kierowałem się bardzo silnymi emocjami i nie chciałem w nic wierzyć ani słuchać żadnych wyjaśnień.
A czemu przekreślać? Wiesz, nigdy nie tolerowałem zdrady i tolerować nie zamierzam. Jeżeli się okaże, że to nie był przypadek to już nigdy nie chcę się z nią widzieć. Mimo miliona przeprosin i zapewnień, że "to się nie potworzy". Ale każdy musi mieć szansę obrony. Nie mówię teraz, bo jak na razie mam ochotę pozabijać ich oboje. Musi trochę czasu upłynąć, jednak na pewno wysłucham kiedyś tego co ma do powiedzenia.
 
bigt  Dołączył: 25 Kwi 2011
YellowLabel napisał/a:
A czemu przekreślać? Wiesz, nigdy nie tolerowałem zdrady i tolerować nie zamierzam. Jeżeli się okaże, że to nie był przypadek to już nigdy nie chcę się z nią widzieć. Mimo miliona przeprosin i zapewnień, że "to się nie potworzy".
Rozstanie się z nią nie przekreśla tych lat które razem spędziliście - gęściej opisałem to już wyżej ze 2 czy 3 razy.
 
BAN YellowLabel  Dołączył: 30 Mar 2008
bigt, pisząc "przekreślać 5 lat związku" nie miałem na myśli tego, że będę się teraz zadręczał tym, że te 5 lat straciłem. W żadnym wypadku. Tak jak pisałeś, spędziłem z nią wiele dobrych chwil o których - cokolwiek się stanie - będę pamiętał.
Chodziło mi raczej o to, że nie mogę tak po prostu wszystkiego definitywnie zakończyć nie dając jej szansy na wytłumaczenie się i obronę.
 

pawgra  Dołączył: 29 Maj 2008
bigt napisał/a:
ale osoba z którą jestem wie że może być mnie pewna
taaa...
 

romeoad  Dołączył: 02 Lis 2009
bigt napisał/a:
dlaczego masz cokolwiek przekreślać ?

Na PPD raczej razem nie pojadą :-D Myślę że o takie 'przekreślanie' chodziło.
YellowLabel, świetnie ci idzie. Serio.
 
bigt  Dołączył: 25 Kwi 2011
pawgra napisał/a:

taaa...
Fajnie, nie ?
Niestety inteligentniej nie mogłem tego skomentować.
Skrzywdził Cię jakiś chłopiec do mnie podobny że tak nieufnością pałasz ? :D
 

andybond  Dołączył: 13 Lip 2009
YellowLabel, wrzuć na luz i nie przejmuj się.Być może w sprawach uczuciowych jestem czasem prymitywny ale jest kilka zasad które w realnym życiu znajdują potwierdzenie. Nie ma czegoś takiego jak przyjaźń między kobietą a mężczyzną. Kiedyś mojej koleżance-mężatce wydawało się że prócz męża ma dobrego przyjaciela. Natury jednak nie da się oszukać i często nie mamy racjonalnej kontroli nad swoim ciałem. Zresztą i mnie się niestety zdarzyło mieć przyjaciółkę dość szybko jednak okazało się że coś do siebie czujemy. Od tamtej pory nie wierzę w przyjaźń między płciami. Kolejna może i prymitywna czy nawet zwierzęca reguła stanowi że aby doszło do czegokolwiek to Ona musi dać sygnał a w szczególności wyrazić aprobatę. Jest na to nawet dość dosadne przysłowie ludowe-mam nadzieję że sobie kojarzysz o co chodzi ;-) Możemy mieć nie wiadomo jakie wyobrażenie wyższości człowieka nad resztą stworzeń ale nadal jesteśmy zwierzętami.
Być może moja wypowiedź jest prosta i mało inteligentna ale parę lat przeżyłem i wiele rzeczy doświadczyłem na własnej skórze. Proszę cię tylko obyś czasem nie próbował smutku utopić w kieliszku. Alkohol jedynie przesunie w czasie problemy z którymi musisz sobie poradzić na trzeźwo.
Nie przejmuj się również zbytnio,bo uważam że akurat w twojej sytuacji sobie niczego nie możesz zarzucić.Niech sumienie gryzie tych co zawinili.
Kiedyś symulowałem sobie zdradę przez moją żonę. Nie wiem jakby było w rzeczywistości ale generalnie do faceta nie miałbym chyba urazy a to ze względu na to że obnażył słabość partnerki.
Na koniec podam ci przykład z życia wzięty:
On-celnik na stanowisku o wysokich dochodach.
Ona-pielęgniarka w jednym z Żarskich szpitali-jego żona.Męża coraz częściej dochodzą słuchy że żona w wyniku zbiegów okoliczności ciągle dyżuruje z pewnym lekarzem. Po pewnym czasie facet nie wytrzymuje,symuluje wyjazd do pracy a ona wychodzi na nocny dyżur. Gość przyjeżdża do szpitala,wchodzi do dyżurki a jego żonka urządza śmichy chichy z doktorkiem. Niewiele myśląc rozprawia się dość brutalnie z "narzeczonym" i w tym momencie rozpoczyna się jego osobisty dramat. Przyjeżdża policja i po ustaleniach wychodzi że tej nocy dyżurował kolega tego doktorka który podobno z jego żona kręcił na boku. Faceta czekają sankcje karne,wyrzucenie z intratnej pracy a ona? Podział majątku i idzie dalej w długą. Takie niestety jest życie. reputacji zony nie obronił bijąc lekarza a sobie życie znacznie spieprzył. Dlatego czasem warto po prostu powiedzieć Hasta la Vista Baby!

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach