Pochwalony !
Jaki ten świat jest mały!
Siedziałem przed komputerem w zapyziałej śląskiej wsi, zrobiłem myszką "klik" a po tygodniu listonosz przyniósł mi pudełko wysłane z dalekiego Szanghaju z chińską zawartością otoczoną folią bąbelkową z równie chińskim powietrzem.
Nie mogę się temu nadziwić.
A cóż to za zawartość zapytacie?
Nowość !
Świeżynka!
Coś o czym rzesze pentaksiarzy marzyło od lat.
Lampa błyskowa z pomiarem P-TTL w cenie 310zl ( z transportem ) !
I mocą taką, że z 20 lamp naftowych jej nie da rady !
Ogólnie - cuda !
Cuda czyli YN 585EX !
Te radości funduje nam firma Yong Nuo, której produkty ( manualne YN 560 II/
III /
IV ) opisywałem już w tym dziale i ta właśnie firma w 2016 roku zapowiedziała lampę błyskową z obsługą pomiaru P-TTL czyli pierwszy swój produkt przeznaczonych dla użytkowników jedynie słusznego systemu.
No i jest !
Pierwszy kontakt z nią jest bardzo pozytywny.
Dobrej jakości plastik, odpowiednio spasowane elementy, duży czytelny wyświetlacz, metalowa stopka i ogólna „budowa” na dobrym „europejskim” poziomie .
Przyrównam ją do lamp Yong Nuo 560 III/IV, które to użytkuje od dłuższego czasu i które są moimi podstawową lampami błyskowymi.
585EX wygląda prawie tak samo. Jest odrobinę niższa ( parę mm) ale jej budowa prawie niczym nie różni się od „manualnej” siostry.
Ten sam układ przycisków, ten sam system blokowania lampy w sankach ( kółko), metalowa stopka, podobnie umiejscowiona komora na akumulatory/baterie, identycznie regulowana głowica oraz insze "drobniejsze" parametry.
Są oczywiście różnice.
Baterie wkłada się w inny sposób, nie ma już złącza zasilającego ( zamiast niego jest gniazdo USB) a gniazdo lamp studyjnych zastąpił mini-jack (PC port), wyświetlacz nowej lampy jest odrobinę większy, zmieniono kształt „ogumowania” głowicy, dodano z przodu lampy osłonę czujnika wireless oraz 2 diody sygnalizujące tryb pracy lampy (S1/S2/Slave)
Niby to samo ale i przyczepić jest się do czego.
Przyciski sterujące nie są tak dobrze wyczuwalne jak w 560IV – są wykonane z bardziej twardego plastiku i nie wystają poza obrys obudowy lampy. Czterokierunkowy wybierak jest kłopotliwy w użytkowaniu ze względu na jego mały rozmiar i zbyt mocno wystający ponad niego przycisk potwierdzający ( w 560IV jest to „odwrotny układ” - przyciski kierunkowe są wyżej). Wyświetlacz jest duży i większość informacji dostępnych na nim jest dobrze widoczna ale już na numery kanałów czy dane o trybie pracy ( slave) trzeba patrzeć przez lupę.
Ale to są drobiazgi!
Ważne są parametry.
I cóż ta lampa oferuje?
Ha !
Proszę Państwa :
- liczba przewodnia 58 dla ISO 100 i 105mm,
- pracę w trybach P-TTL; manualnym i multi (stroboskop),
- fotocelę w trybie S1 i S2,
- kompatybilność z bezprzewodowym systemem wyzwalania lamp Pentaxa tj 540 FGZ II i 360 FGZ ( jako slave) - 4 kanały pracy,
- zoom od
20mm do 105mm,
- synchronizacja na drugą kurtynę,
- odczyt stanu naładowania baterii w czasie rzeczywistym ( czego nie było np w YN560IV),
- światło wspomagające AF w trudnych warunkach oświetleniowych,
- możliwość aktualizacji oprogramowania przez złącze USB,
- czujnik temperatury / zabezpieczenie przed przegrzaniem,
- sygnalizator dźwiękowy,
- regulację mocy od 1/1 do 1/128 z krokiem 1/3 lub 1/5 EV,
- wbudowany dyfuzor oraz odbłyśnik ,
- regulację głowicy w pionie od −7° do 90° i w poziomie 180°,
Sporo tego jak na produkt za 310zl a do tego w komplecie z lampą otrzymamy pokrowiec oraz plastikową stopkę/podstawkę.
Chińczycy jednak potrafią ! ;)
Zaraz po rozpakowaniu sprawdziłem wersję firmware jakie zarządza lampą.
W moim przypadku była to wersja 16.11
A jako, iż pojawił się już zaktualizowany soft
16.16 bez żadnych oporów wgrałem to co najnowsze ( acz - popełniłem wcześniej parę "pstryków")
Soft do aktualizacji spisał się wyśmienicie:
Małe info - by zaktualizować tę lampę włączamy ją z wciśniętym przyciskiem "MODE"
To tyle na dzisiaj " w temacie" .
Ciąg dalszy nastąpi niebawem.